Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Czw 9:16, 30 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Hehe, Ciekaw jestem czy to prawdziwe.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gehenna
Dołączył: 10 Lut 2013
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/15
|
Wysłany: Czw 10:33, 30 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Patrząc na jebaną wschodnią dzicz, wcale bym się nie zdziwił...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Czw 12:31, 30 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Gehenna napisał: |
Patrząc na jebaną wschodnią dzicz, wcale bym się nie zdziwił... |
Dokładnie. Dowcipy o Rżewskim z kosmosu sie nie wzięły.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gehenna
Dołączył: 10 Lut 2013
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/15
|
Wysłany: Sob 12:16, 15 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
-Kelner! W zupie pływa gówno!
-Przepraszam szanownego pana. Zaraz odleję zupę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
deczart
Dołączył: 30 Sty 2013
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/15
|
Wysłany: Nie 10:36, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
MinMincer napisał: |
Hehe, Ciekaw jestem czy to prawdziwe.  |
Prawdziwe do bólu.
Po połączeniu wschodniego i zachodniego frontu generalicja aliancka spotkała się, nie pamiętam nazwy tego zamku w Niemczech, na uroczystej kolacji.
Żony ruskich generałów na uroczystą galę pozakładały pidżamy po niemieckich "frau", bo wydawały im się takie eleganckie i nie wiedziały,pierwszy raz w życiu zobaczywszy, do czego owe wdzianko służy.
Kolejnym faktem jest to jak soldaty weszły na nasze polskie, to nie mogli wyjść z podziwu nad użytecznością wynalazku zwanego muszlą klozetową, myjąc w nim swoje mordy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Nie 14:30, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
deczart napisał: |
Prawdziwe do bólu.
Po połączeniu wschodniego i zachodniego frontu generalicja aliancka spotkała się, nie pamiętam nazwy tego zamku w Niemczech, na uroczystej kolacji.
Żony ruskich generałów na uroczystą galę pozakładały pidżamy po niemieckich "frau", bo wydawały im się takie eleganckie i nie wiedziały,pierwszy raz w życiu zobaczywszy, do czego owe wdzianko służy.
Kolejnym faktem jest to jak soldaty weszły na nasze polskie, to nie mogli wyjść z podziwu nad użytecznością wynalazku zwanego muszlą klozetową, myjąc w nim swoje mordy. |
Zupełnie mnie to nie dziwi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Wto 19:59, 06 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
44 część zagubionych dowcipów
Majster do czeladnika:
- Tu jest zawór. O 20.00 go odkręcasz, a o 6.00 zakręcasz, kapujesz?
- Nie.
- Kurde. To zawór. O 20.00 - odkręcasz, a o 6.00 zakręcasz, rozumiesz?
- Nie.
- Żesz w mordę kopany... To jest zawór. O 20.00 go odkręcasz, a o 6.00 zakręcasz, pojmujesz?
- Panie majster, czy pan jesteś, kurwa, debilem?! Trzeci raz mówię, że NIE ROZUMIEM!
Żona do męża:
-...a może byś tak posprzątał?
Mąż:
-...a może byś tak pospierdalała?!
Zdrowie pań... jak będą zdrowe to nas nie zarażą.
Stoi murzyn pod drzewem i wymiotuje. Podchodzi białas.
- Napiłeś się, co?
- Yeeees...
- Żołądeczek napierdziela?
- Yeeeees...
- Do domu byś chciał?
- Yeeeesss...
- To chodź, podsadzę cię
Doda wygrała z piratami. Wypuściła taki album, że się go nawet ściągać z netu nie chce.
Na przesłuchaniu policjant mówi:
- No to niech pan opowie jak to bylo
- No kazali mi się oprzeć o maskę samochodu i wypiąć
- Napastowali pana?
- Nie... na sucho pojechali
- Droga redakcjo , mam na imię Anna i już od piętnastu lat robię mężczyznom manicure, tylko że właśnie się dowiedziałam, że to wcale nie był manicure.....
Leży baba w szpitalu, przychodzi do niej lekarz i pyta:
- Stolec był?
- A nie wiem, kręcił się tu przed panem jeden, ale się nie przedstawił.
Najlepszym lekarstwem na wszystkie dolegliwości jest zwykła woda:
Dwie krople wody na szklanke wódki i wszystko jak ręką odjął
Jeśli jesteś teraz z dziewczyna , a jej oczy błyszcza, ma wilgotne usta, szybko oddycha i cala drży , to spierdalaj , bo ma malarie.
Cud na pierwszym koncercie Joli Rutowicz!
Sparaliżowany chłopiec wstał z wózka i wyszedł.
Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś spod autka kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- OK, no to oleję.
Samiczki robaczka świętojańskiego świecą. A samczyki ręką.
Pogrzeb elektryka. Nagle słychać z tłumu żałobników słychać pytanie:
- Jaki on był młody... Ile mu stuknęło?
- 220 volt.
Wigilia. Stół zastawiony "jadłem wszelakiem", rodzice śpiewają kolędy, choinka pięknie świeci lampeczkami a dziecko jak to dziecko czeka na prezenty. W końcu dzwonek do drzwi.
- To Święty Mikołaj - radośnie krzyczy mały chłopczyk - Prezenty przyniósł.
Rzuca się do drzwi, otwiera i...
Do mieszkania rzeczywiście wtoczył się Św. Mikołaj, tylko tak napierdolony, że ledwo mógł na nogach ustać. Walnął się na kanapę i powiódł mętnym wzrokiem po biesiadnikach. Chłopczyk jednak niezrażony tą sytuacją podbiegł do niego, szarpnął go za rękę i powiedział:
- Ja chcę taki duży, czerwony samochód strażacki z syreną.
- Proszszę cieebie kuuurwa baaarcco - odparł Św. Mikołaj, i ... podpalił mieszkanie.
Co to znaczy, jak kobieta jest w kuchni?
- To znaczy, że jest dobrze.
A co to znaczy, jak kobieta jest w przedpokoju?
- To znaczy, że łańcuch jest za długi.
W sklepie zoologicznym stoi wielkie akwarium, a w nim pływa zjaebiście fajna
rybka.
- Poproszę o te... tę rybkę - mówi klient.
- Ona nie na sprzedaż - mruczy sprzedawca.
- Czemu?
Chwila ciszy.
- Nie możemy, kurwy, złapać...
Znacie ten typ podróbki - są buty Adonis, sprzęt grający Thompsonic, spodnie Lives i wiele, wiele innych temu podobnych. Ale film??! Wczoraj wypożyczyłem przez nieuwagę "Koszmar w mini nago lata". Kurwa, to był dopiero horror..
Małżonka czyta artykuł w gazecie i dzieli się z mężem zawartą tam informacją:
- Słuchaj, tu jest napisane, że dobry seks zaczyna się w głowie...
Mąż na to z nieukrywaną satysfakcją:
- Widzisz, a ty ciągle upierasz się, że "do buzi nie i do buzi nie..."
Michael Jackson to jedyny solista, który się rozpadł.
Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym
miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z
żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął się intensywnie wpatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona
mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic kurwa nie chcę tego przegapić!
Dzieci są jak pierdnięcia, da się wytrzymać tyko z własnymi.
Niedzielny ranek. Ostro skacowany mąż otwiera oczy i błagalnie patrzy na swoją pięćdziesięcioletnią żonę.
- Może podać ci piwo? - pyta małżonka
- Nie chcę - zbolałym głosem odpowiada facet
- Kefir?
- Nie.
- To może się rozbiorę? - mówi kobieta zalotnie
- O dobrze, rozbierz się... Może w końcu ze mnie wyrwie.
- Zeniu, jak do swojej starej wołasz?
- No, stara!
- Uuuu... a ty, Heniek?
- Po prostu, gruba!
- Uuuu... ty, Edziu?
- Hej, brzydulo!
- Uuu... fatalnie... fatalnie
- No dobrze, to w takim razie jak ty wołasz na swoją?
- Ja? Ja wołam: "Ty, moja mała ślicznotko!"
- Wow! Fajnie masz. A ona do ciebie?
- "Ty złośliwy skurwysynu!"
U fryzjera.
- Czy życzy sobie Pani zachować grzywkę?
- Tak!
- Zaraz zapakuję...
Jak sie mówi na czarnucha po Oksfordzie?
Czarnuch
Czym sie różni biała kobieta od czarnej?
Biała występuje na okładce Playboy'a, a czarna National Geographic
Barack Obama - pierwszy murzyn który ma wstep do bialego domu bez mopa.
Małżeństwo, nowy dom... piękna łazienka z wieloma lustrami. On poszedł zaprosić na parapetówkę, a ona naga zaczęła tańczyć w łazience patrząc na swoje piękne ciało. Zrobiła szpagat i się przyssała! Mąż wraca, patrzy, łapie pod pachy, próbuje podnieść.... nic! Dzwoni po majstra. Ten patrzy i mówi:
- Panie, trzeba kuć!
- Co Pan, kurwa? Gres z Włoch za 4 tys. euro!
- Jest inna metoda, ale może się nie spodobać...
- Panie, wszystko ale nie gres...
Master ślini palce, łapie ją za sutki i zaczyna delikatnie kręcić...
- Co Pan, kurwa odpierdalasz? - pyta mąż
- Panie... podnieci się, puści soki, przesuniemy do kuchni i oderwie się z gumoleum
Wiecie po co DJ-owi słuchawki?
Bo sam słucha porządnej muzyki, a tańczącym badziew puszcza.
Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
- Dziesięć minut spóźnienia!
- Kurwa, ja też! - stwierdza Jasiu ze zrozumieniem.
- Tato, ty masz taki brzuch od piwa?!
- Nie, synku, DLA piwa.
Przechodzący kolo kościoła gość poczuł wielką potrzebę odlania się. Wstyd mu było, ale parcie na pęcherz zwyciężyło - w krzaczkach, pod murem kościelnym szybko się odlał. Zadowolony zapiął spodnie i ruszył dalej. Nagle z boku podeszła młoda, ładna zakonnica, zdradzając wyraźne zainteresowanie nim.
- Przepraszam...
- Tak siostro?
- Bo wie pan... ja ... nigdy nie widziałam mężczyzny nago...
- ??
- Czy mógłby pan... ??
- ?!?!
- No, dać potrzymać choć jedno jajeczko...
- Ależ proszę
- A drugie ?
- No oczywiście !
W tym momencie siostra chwytając oba jądra w dwie dłonie i robiąc ruchy jak przy krzesaniu ognia krzemieniem syczy:
- Nie sikamy na mur kościelny, nie sikamy !!!!
Amerykańscy turyści wybrali się na spacer do rosyjskiego lasu. Spotykają niedźwiedzia. Wrzask, panika, rzucają się do ucieczki. Niedźwiedź za nimi. Nieopodal, na polance biesiaduje grupa Rosjan.
Kocyk, wódeczka, zakąska, flaszeczki chłodzą się w strumyku. Pełna kultura, nie wadzą nikomu. Nagle na polanę wpada wrzeszcząca zgraja i przebiega przez środek pikniku. Kocyk zdeptany, wódka rozlana - granda! Więc Rosjanie gonią intruzów i spuszczają wszystkim wpierdol. Już trochę uspokojeni wracają na miejsce imprezy. Jeden zauważa
mimochodem:
- Ten w futrze to nawet nieźle się napierdalał ...
- Dzieci moje, ja umieram. Przynieście mi szklankę wody...
- Ojciec, jest pierwszy stycznia, wszyscy umierają, idź se sam przynieś...
- Skąd się wziął taniec irlandzki?
- Było za dużo whisky, a za mało kibli.
Zimowym, mroźnym wieczorem Włodzimierz Ilicz Lenin przechadzał się po Placu Czerwonym. Pod murem Kremla dojrzał płaczącego, pięcioletniego berbecia. Wódz rewolucji podszedł do niego i zapytał dobrotliwie:
- Czemu buczysz mały?
- Bo mama (chlip.), dała mi kopiejkę (chlip.), żebym sobie kupił bułeczkę, a ja ją zgubiłem (buuuuu.)
Złote i czułe na ludzkie nieszczęście serce Lenina zabiło mocniej. Sięgnął do kieszeni:
- Masz tu mały kopiejkę i idź sobie kup tą bułeczkę.
- (Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu.) - rozryczał się malec.
- A ty czego? - zapytał zdziwiony Lenin.
- Bo jak bym nie zgubił tamtej kopiejki, to kupiłbym dwie bułeczki -
odpowiedział mały.
- Oż ty, kurwa cię mać, zachłanny gnoju - rozzłościł się Lenin i zabrał dzieciakowi kopiejkę...
...i walonki...
...i rękawiczki.
Wędkarz w łódce do tajemniczego nieznajomego: "Gówno mnie obchodzi, kim jest twój ojciec! Tak długo jak ja tu łowię nie ma żadnego spacerowania po wodzie, zrozumiano...?!"
- Kto ci uciął język? Gadaj!
Zarzadca pola golfowego mial wieczne problemy z pracownikami, wiec w koncu kupil super-mega-cool cztery roboty, sam kevlar i stal nierdzewna - automatyczne koszenie, zbiertanie smieci itd.
Wlasciciel klubu spotkal go miesiac pózniej i mówi:
- Wie pan, jestem pod wrazeniem - idealny porzadek, ani jedna trawka nie odstaje, dolki swietnie utrzymane - rewelacja. Jest tylko jeden problem - niektórzy gracze skarza sie, ze slonce sie od tych pana robotów odbija i potrafi oslepic podczas uderzenia....
- Nie ma problemu - powiedzial zarzadca - to akurat jest do rozwiazania w jeden dzien.
Wskoczyl w samochód, kupil cztery wiadra czarnej olejnej i machnal roboty na czarno.
Nastepnego dnia trzy z nich nie stawily sie do pracy a czwarty obrabowal biuro i uciekl...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Czw 9:46, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
45 część zagubionych dowcipów
Mężczyzna zatrzymał się na noc w hotelu. Po godzinie przybiega zbulwersowany do recepcji i krzyczy:
- Co to jest za badziewny hotel!!! Niech szlag Was trafi!!!
- Co się stało? - pyta kierownik hotelu, zwabiony krzykiem.
- Co się stało? I Pan się mnie pytasz, co mi się stało w Pańskim hotelu? Kiedy wszedłem do swojego pokoju, zaszedł mnie od tyłu jakiś ciemny typ z pistoletem w ręce! Przystawił mi pistolet do głowy i powiedział: "Zrób mi loda, bo inaczej Twój mózg znajdzie się na wszystkich ścianach tego pokoju!!!"
- O Boże!!! - kierownik hotelu złapał się za głowę. - To jest niemożliwe!!! To się nie mogło zdarzyć w naszym hotelu!!! I co? I co Pan zrobił???
Mężczyzna poczerwieniał cały od złości i krzyczy:
- I jeszcze się pan mnie pytasz co zrobiłem??? A kurwa co, wystrzał Pan słyszałeś może?
Nic tak nie wyrabia przedsiębiorczości w Polakach, jak konieczność zorganizowania flaszki!
Holandia. Do niewielkiego mieszkanka w centrum Amsterdamu wchodzi niespodziewanie facet i widzi żonę z kochanką. Żona ze strachem w oczach zasłania się kołdrą, a wściekły mąż "syczy" cedząc wyrazy:
- Ty kurwo! Ja obiecałem ci być wiernym, a ty mi się z jakąś dziwką rżniesz?
Teściowa do zięcia:
- Dziś w radiu puścili przebój mojej młodości!
- "Bogurodzicę"?
Cyrkowa arena. Widzowie z zapartym tchem oglądają popisy grupy akrobatów. Każde salto nagradzane jest gromkimi brawami. Nagle światła rampy przygasają i zaczyna się kulminacyjny numer programu. Werble zaczynają dźwięczeć coraz głośniej. Dwaj artyści wspinają się na ustawiony wysoki podest, trzeci staje na jednym z końców takiej jakby dziecięcej huśtawki. Dwaj mężczyźni skaczą z wysokości na drugi koniec "huśtawki", a stojący na niej młody gimnastyk wylatuje w górę jak z katapulty. Prawie pod cyrkową kopułą robi sześć obrotów do tyłu i. z hukiem wali ryjem o podłogę areny. W ciszy rozlega się jego gromkie:
- O kurwa!!!... To znaczy OPP-LA!
Wczoraj śmialiśmy się z dziadkiem do utraty tchu. Dziadek wygrał.
Kolega pyta kolegę:
- Z jaką prędkością łączysz się z internetem?
- Terabajta...
- Żartujesz!!??
- Skądże... Tera bajta, ale rano były cztery...
- Halo?... Tak, tak, składałem zamówienie... No niech będzie około osiemnastej... Tak... Co!? Stop!!! Jaki kurier? Na chuj mi kurier? I co? Może ja kuriera mam ruchać!?... Aha... FlashDrive USB? Nieeee... Nie, nie zamawiałem... A nie ma sprawy.
Wraca maz do domu a w lozku lezy gola zona, a w lazience jakis obcy facet, tez goly. Zona oczywiscie zapewnia ze to nie to, co maz mysli itp. itd. Na to maz mowi:
- Dobra, przekonamy sie. Schowam sie do szafy i zobaczymy co bedzie.
Po chwili wraca z lazienki facet, rzuca sie na lozko i mowi:
- Zerzne cie tak, ze sie posikasz.
A zona na to:
- Zajrzyj do szafy, to sie posrasz.
Co to znaczy, gdy krowa jest ładniejsza od kobiety?
Po prostu przekroczyłeś granicę na Odrze.
Dowodem na to, że kobiety są bardziej rozwinięte od mężczyzn są np. metody masturbacji. O ile mężczyźni są w tej kwestii jeszcze całkowicie zdani na swoje manualne umiejętności, to kobiety przeszły już w większości na urządzenia high-tech.
Dyrektor przyjmuje do pracy nową sekretarkę:
- I twierdzi pani, że nie odstraszyła pani informacja, że mam długi?
- Prawdę mówiąc - odpowiada dama lekko się rumieniąc - właściwie mnie to zachęciło...
Mała dziewczynka gra na pianinie, ładniutka taka, ładnie uczesana, z warkoczykami taka...
Podchodzi do niej dziadek i z zachwytem mówi:
- Dziewczynko, taka malutka jesteś, a tak pięknie grasz...
- Zdziwiony, kurwa, nie?
Przychodzi Hans do obozu i mówi:
- Polacy zagrają dziś w piłkę nożną na zaminowanym polu.
Żydzi sie śmieją. Hans na to:
- A żydzi skoszą trawę.
- Czemu kobiety po pięćdziesiątce nie menstruują?
- Bo jest im potrzebna krew do żylaków.
Mały pokoik w hotelu. Na łóżku Zbyszek rytmicznie dmucha Gabrysię. Ta rozanielona pręży się, promienieje wręcz, uszczęśliwiona uśmiecha do niego:
- Myślę... oh oh... Zbigniewie.. oh...oh.. że łączy nas.. o.. oooooh... coś cudownego, coś wielkiego, coś...
- Tak - indagowany Zbynio zerka w dół - w rzeczy samej. Mój chuj.
Małżeństwo wraca z kolacji u znajomych. Facet pijany w sztok, ledwie się toczy... Doszli do swojego domu, przed drzwiami gość zwymiotował. Żona patrzy na niego jak na ostatniego łajzę, ten wbił mętny wzrok gdzieś w horyzont:
- Szszyli mam rossumieć kochanie, że seksu to zisiaj nie bęzziee?
Przychodzi babcia do lekarza.
- Panie doktorze. Co to jest to likarstwo... ta viagra?
- Ależ babciu to nie dla babci.
- Ale co to jest bo wszędzie o tym piszą, reklamy w gazetach w tv...
- Ale mówię babci że nie dla babci to lekarstwo.
- Ale ja muszę wiedzieć.
Lekarz nachyla się i konspiracyjnym szeptem mówi:
- To jest na jebanie.
Na drugi dzień babcia idzie do apteki i prosi o viagrę. Młoda dziewczyna stojąca obok uśmiecha się i mówi że to raczej nie dla babci. A babcia ze złością:
- Jak to nie dla mnie?!?!?!
Pokazuje na plecy, bok, kolana...
- Tu mnie jebie, tu mnie jebie i tu mnie jebie....
Małżeństwo robi zakupy w hipermarkecie. W pewnej chwili facet zauważa zajebistą laskę. I tak niby chodzi z żoną od alejki do alejki, ale cały czas tak, żeby móc pogapić się na tą fajną babeczkę. Zrobili zakupy, zapłacili, wyszli na parking, żona mówi:
- I co, warta była?
- Co? Czego?
- Tej awantury, którą ci teraz zrobię?
Kobieta do faceta:
- Ech, gdybyś był prawdziwym dżentelmenem, nie kazałbyś mi tego robić!
- A ty, gdy byś była prawdziwą damą, to nie mówiłabyś z pełnymi ustami!
- Mamo skąd ja się wzięłam? - pyta mała dziewczynka swoją mamę.
- No wiesz, mama i tato się kochają, pobrali się i w nocy przytulając się, tatuś włożył penisa do mamy pochwy i stąd się wzięłaś.
- Jak przechodziłam obok waszej sypialni to widziałam, jak tata wkładał penisa do twojej buzi. Co się z tego bierze?
- Biżuteria kochanie, biżuteria....
Dlaczego murzyni smierdza?
Zeby niewidomi tez mogli ich nienawidzic
Właśnie mijamy najsłynniejszy burdel w Paryżu.
- Dlaczego mijamy?
Jednostka wojskowa. Spadochroniarze. Wszyscy piją i balują. Nagle przychodzi informacja, że nazajutrz ma przyjechać komisja, aby ocenić postępy w szkoleniu spadochroniarzy. Popłoch w jednostce, bo przecież nikt nigdy tu jeszcze nie skakał. Jeden z dowódców mówi:
- Szykujcie worki z piachem! Poprzywiązujemy je do spadochronów i będziemy z samolotów zrzucać, a sami pochowamy się po krzakach i będziemy z nich wyskakiwać po kolei. Komisja daleko siedzi - może nic nie zauważą.
Następnego dnia siedzi komisja, samolot leci, "spadochroniarze" wyskakują jeden po drugim. Nagle jeden z worków odwiązał się od spadochronu i runął jak kamień w krzaki. Z krzaków wyskakuje żołnierz ze słowami:
- Kurwa!!! Przecież tak to się zabić można!
Piętnastoletnia Zosia M. uczennica szkoły muzycznej I stopnia tak zapamiętale ćwiczyła na tamburynie przed niedzielnym koncertem, że ani się obejrzała jak zrobiła się północ. Wyszła z pustego już budynku i wolnym krokiem, rozkoszując się upalną nocą ruszyła w stronę domu. Przechodząc przez ciemną przyszkolną uliczkę usłyszała zza krzaków syczący głos :
- Krwiiiii, ja muszę się napić krwiiii
Rozejrzała się strachliwie i przyśpieszyła.
- Spokojnie synu - odezwał się drugi jeszcze bardziej syczący głos - zaraz trafimy na jakiegoś młodzieńca ze szkolnej bursy. Ich krew to wręcz nektar.
Zosia M. przyśpieszyła jeszcze bardziej.
- Młodzieńca, młodzieńca, już sram młodzieńcami - znowu zasyczał pierwszy głos - A czy nie moglibyśmy raz złowić jakiejś dziewczyny i wyssać z niej krew tato?
Zosia zaczęła już prawie biec.
- Moglibyśmy, ale widzisz synu... - odsyczał tata - Tylko krew dziewic jest dla nas nieszkodliwa.
Piętnastoletnia Zosia M. poprawiła tornister z tamburynem i wolnym krokiem, rozkoszując się upalną nocą ruszyła w stronę domu.
- Dlaczego kobieta przeszła przez ulicę?
- Nieważne, ważne jest co ona, kurwa, robi poza kuchnią?!
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze! Jak siadam na kiblu i robię klocka, to mi się ząb rusza...
Doktor myśli, myśli, myśli... W końcu diagnoza:
- Proszę odwijać nici z rolady.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
morthirim
Dołączył: 01 Lut 2013
Posty: 1563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15 Skąd: z kątowni
|
Wysłany: Pią 9:37, 27 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Jaki naród taki syf.
Był na plebani chłopiec mały,
Na prośbę księdza, nie inaczej
Ksiądz opowiadał mu kawały,
Ale nie zwykłe, sprośne raczej.
Mijały chwile, jakże błogie,
Dla klechy a także dla dziecka
Jak mszalne zaszumiało w głowie,
Wraz się podniosła klesza kiecka.
Chłopiec oniemiał, doznał trwogi,
Ku drzwiom się rzucił, lecz nie zdołał
Ksiądz zdążył chwycić go za nogi,
Przyciągnął do się, i zawołał:
Przecież to w imię boże synu,
Tę radość księdzu swemu sprawisz
I wszystkie twoje złe uczynki,
Tym jednym aktem wnet naprawisz.
Dzieciak był jednak rezolutny,
Księdzu się wyrwał, uciec zdołał
A w domu wszystko opowiedział
I oburzenie tym wywołał.
Zwołano radę, ojców, braci,
Sióstr i sąsiadów – chłopy dęby
Radzono długo i ..... „szczęśliwie”,
Bo księdzu nikt nie obił gęby.
Tak to już jest w tym ciemnym kraju,
Że księdzu nawet za czyn taki
Nikt nie przyłoży, bo się boi,
Że potem do raju nie trafi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Wto 8:19, 28 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
46 część zagubionych dowcipów
Ksiądz podczas kazania dla dzieci mówi (budując napięcie i chodząc z mikrofonem między dziećmi):
- Tak wiec apostołowie byli na pewno trochę przerażeni. A co Wy byście kochane dzieci zrobiły gdybyście zobaczyły Ducha Świętego?
Chłopczyk (do mikrofonu z nieskrywanym strachem):
- Chyba bym się zesrał.....
Na parkiecie gość tańczy wolnego z cyganką. Przytulają się tak z minutę i nagle cyganka mówi:
- Niedługo umrzesz.
- Jak to! Skąd wiesz? - pyta przerażony gościu
- Bo czuje twój koniec....
Ateiści mają o jedną osobę mniej, do której mogą się zwracać podczas orgazmu.
Młody Mark wybierał się do Watykanu ze swoją mamą, aby zobaczyć Papieża. Był nieco zmartwiony, nie wiedząc czy Papież dostrzeże go pośród takiego tłumu ludzi.
Jego mama pocieszała go:
- Nie martw się synu, papież jest wielkim fanem Liverpoolu, więc kupię ci Liverpoolski strój piłkarski, Papież zobaczy czerwony strój i porozmawia z tobą.
Więc kupili strój. Mark miał go na sobie, stojąc pośród tłumu podczas gdy Papież w swym papa-mobile zbliżał się w jego kierunku. Niestety papa-mobile zatrzymał się gdzieś indziej, a Papież wysiadł i zaczął rozmawiać z innym chłopcem ubranym w koszulkę Manchesteru United. Potem wrócił do mobila i odjechał. Mały Mark był bardzo przygnębiony i popłakał się.
- Nie martw się, kupię ci koszulkę Manchester United, wrócimy tu jutro i masz zagwarantowane, że Papież z tobą porozmawia.
Następnego dnia wrócili. Tym razem Mark był ubrany w koszulkę Manchesteru United. Papież w swoim pojeździe zbliża się do niego. Mark jest cały podniecony. Papa-mobile się zatrzymuje i Papież wysiada, podchodzi do Marka i mówi mu na ucho:
- Chyba ci wczoraj powiedziałem czerwony diable, żebyś wypierdalał!
Kiedy pojawiają się pierwsze objawy ciąży?
Pierwsze objawy ciąży to wytrzeszcz gałek ocznych. Pojawia się zaraz po pęknięciu kondoma.
Na jednej z plaży RPA wzburzenie wywołał widok murzyna jadącego na nartach wodnych za motorówką, którą prowadził biały. Gdy motorówka dobiła wreszcie do brzegu wokół zebrał się tłum białych, złorzecząc kierowcy. Ten wyszedł na plażę, spojrzał na nich z pogardą i rzekł:
- Na polityce to może się znacie ale na łowieniu rekinów ani trochę!
Późny wieczór. Do drzwi łomoczą ksiądz z ministrantem.
- Otwierać!!! Mamy nakaz kolędy!
Mąż przychodzi niespodziewanie do domu. Na twarzy uśmiech, mruczy coś pod nosem. Wchodzi do sypialni, a tam na łóżku leży na wpół rozebrana żona, a obok stoi nieznajomy facet ze spuszczonymi spodniami. Nieznajomy lękliwie i piszczącym głosem:
- Obywatelko! Powtarzam ostatni raz, jeżeli natychmiast nie zapłaci Pani rachunku za telefon, zesram się tu na podłogę!
W ZOO tłum przy klatce z małpami. Synek pyta tatusia:
- Tato, a czemu ta małpka tak się trzęsie?
Ojciec spojrzał i odpowiada:
- Nie trzęsie się, tylko konia wali... Ej! Ty! W tym kapeluszu! Odsuń się, bo mały chuja nie widzi!!!
Blondynka do męża:
- Kochanie, czy ty uważasz mnie za idiotkę?
- Nie. Ale mogę się mylić
- Kto tam?!
- Lotny Patrol Katechetyczny do Walki z Ateizmem!
- Nie wierzę!
- My właśnie w tej sprawie...
Wraca z pierwszej zmiany mąż do domu. Bardzo się spieszy, by zdążyć przed 22:00, a w przedpokoju czeka na niego żona, trzymająca obie ręce z tyłu. Mąż z trudem starając się utrzymać równowagę, patrzy na nią i mówi:
- Cooooś nieeewyyraźnie dddziś wyglllądasz!... Braaałaś Ruuutinoscooorbin?
Porucznik Rżewski przygruchał sobie panienkę lekkich obyczajów. Zaprosił ją do wykwintnej restauracji w mieście, po czym zamówił gromkim głosem:
- Szampanskoje ! Kawior ! I najlepszy koniak jaki macie !
Kelner proponuje:
- Panie poruczniku, w takim razie .. to może na początek Courvoisier?
- A zje, pewnie że zje! Ale najpierw ze mną wypije!
Głęboki PRL, klient w sklepie mięsnym prosi o kilogram kaszanki.
- A krew pan oddał? - pyta ekspedientka.
- Oddałem.
- To przynieś pan kaszę.
Dwóch kolegów, sobota druga w nocy , trzecia flaszka czyli mądre Polaków rozmowy:
Kazik: - Widzisz stary, ja to mam szczęscie, żona piękna, dziewicą była jak ją brałem ale utalentowana w tych sprawach... rozumiesz... tylko jeden feler ma, ehh... loda nie robi.
Janek: Robi...
Wnosi facet do gabinetu lekarza sprzęt wędkarski: wędki, żyłki, kołowrotki, podbieraki, przynęty, zanęty, wiaderka, słowem - wszystko. Zastawia gratami pół gabinetu.
- Panie doktorze, zapłacę każde pieniądze, tylko niech doktor mi powie, jak od tego można zarazić się syfilisem?
- Przepraszam, ale nie do końca chyba pana rozumiem...
- Czego tu nie rozumieć? Przed żoną muszę się jakoś wytłumaczyć...
Ona do niego:
- Dzisiaj zero seksu! Leżymy nieruchomo jak warzywa!
On:
- A pędy wolno wypuszczać? Bo jeden właśnie mi kiełkuje...
- Barman, szybko kieliszek koniaku dla mojego kolegi, który właśnie zemdlał!
- Nie mamy koniaku, jest tylko czysta...
Zemdlony lekko otwiera oczy i szepcze zbolałym głosem:
- Może być...
Producenci lodów modlą się, żeby lato było upalne, producenci kremów modlą się o to, aby lato było słoneczne, producenci parasoli modlą się o deszczowe lato, a producenci wódki się nie modlą - nie mają czasu, muszą produkować.
Lata nietoperz po lesie i śpiewa:
- I've got the power!!!
Nagle przyrąbał w sosnę, aż orzeszki z dziupli wypadły. Wychyla się wiewiórka i mówi do drugiej:
- Ślepy chuj, a nie nietoperz!
Adam i Ewa bawią się w Raju. Przychodzi do nich Bóg i mówi:
- Dzieci moje, mam dla was dwa prezenty, ale musicie wybrać co komu ma przypaść. Pierwszy prezent - to sikanie na stojąco.
Adam zerwał się i zaczął walić głową w pień, krzycząc, że jest mu to niezbędne. Ewa ustąpiła. Bóg dał Adamowi prezent, a ten jak oszalały zaczął biegać i sikać na wszystko: na trawę, na drzewa, na ziemię.
Ewa do Boga:
- A jaki jest ten drugi prezent, Boże?
Bóg na to:
- Rozum, Ewo. Drugi prezent to rozum. - spojrzał na Adama i dodał - Przyjdzie ci i rozum mężowi oddać, bo obeszczy w cholerę wszystko!
I tak została Ewa bez prezentów...
Ojciec jedzie samochodem ze swoją 4-letnią córeczką. W pewnym momencie ojciec naciska przypadkowo na klakson. Dziewczynka spojrzała na tatusia badawczym wzrokiem, którego napięcia tatuś nie wytrzymał :
- Zrobiłem to przez przypadek.
- Wiem tatusiu - odparła.
- A niby skąd wiesz ?
- Bo nie powiedziałeś: "Spierdalaj z drogi idioto!"
Kochankowie w łóżku, a tu wraca mąż. Żona mówi do kochanka:
- Wyłaź na balkon!
- Ale jest 20 stopni mrozu!
- Wyłaź natychmiast!!!
Facet wylazł, a kochanka mówi:
- Skacz!
- Ale to jest 12 piętro. Zabije się!
- Skacz bo będzie przejebane!!!
Facet skoczył, zabił się. Leży mokra plama pod domem, a kochanka się wychyla przez okno i woła:
- I za dom!....Spierdalaj za dom!!!
- Mistrzu, jaka jest różnica między perłą a kobietą?
Mistrz:
- Różnica jest taka, że perłę można nawlec z dwóch stron, a kobietę z jednej tylko...
Uczeń (zmieszany) :
- Chciałbym zaprzeczyć mądrości jego wspaniałości Mistrza, ale słyszałem o kobietach, które można nawlec z obu stron.
Mistrz:
-To nie kobiety, TO PERŁY!
Sztuka Romeo i Julia w teatrze. Julia umiera. Romeo na to:
- Co ja mam teraz zrobić?!
Głos z sali: Pierdol póki ciepła!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Śro 21:13, 08 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
47 część zagubionych dowcipów
Wiadomość z ostatniej chwili: Zamachowiec-samobójca powiesił się w centrum Jerozolimy.
Przychodzi biały do baru. Zamawia u czarnego barmana kolejne drinki. W końcu prosi o rachunek. Barman mówi:
- 50 zł.
Biały wyciąga stóweczkę i mówi:
- Reszta dla pana.
Czarny szeroko się uśmiecha i chowa stówę do kieszeni. Biały wystawia rękę i mówi:
- Dla PANA powiedziałem...
Żona krzyczy na męża:
- Znowu jesteś pijany! Nie rozumiem jak można pić dzień w dzień!
Mąż, bełkocząc:
- Już ci tyle razy mówiłem - nie wypowiadaj się w sprawie, o której nie masz bladego pojęcia!
Obama: No i zobacz! Jednak wybrali mnie prezydentem!
Sekretarz stanu: Należało się panu, Panie Prezydencie!
Obama: Tyle pracy przede mną... Tyle pracy... Ale w sobotę sobie odpocznę...
Sekretarz stanu: Sobota to dla Pana, Panie Prezydencie dzień roboczy...
Obama: Hmmm... Ale niedziela?
Sekretarz stanu: Też dzień roboczy, Panie Prezydencie...
Obama: No cóż... Ale chociaż w święta sobie wypocznę!
Sekretarz Stanu: W święta też Pan musi pracować, Panie Prezydencie!
Obama: Dlaczego?
Sekretarz stanu: Murzynom nie przysługują żadne dni wolne od pracy, Panie Prezydencie...
- Co to jest: kobieta dostaje to raz w miesiącu i kończy się po 4-5 dniach?
- Pensja męża.
10 rocznica Wspólnoty Państw Niepodległych. Wyrusza międzynarodową wyprawa na K2. Dla uczczenia rocznicy Białorusin, Rosjanin i Ukrainiec zatknąć mają swoje flagi na szczycie. Kilka dni forsownego marszu i wspinaczki, wreszcie 50 metrów poniżej wierzchołka - ostatni biwak. Rozbili namiot kładą się spać... Ukrainiec i Białorusin zasnęli ale Rosjanin siedzi i myśli:
- My Rosjanie, najlepszy z narodów słowiańskich, wystrzeliliśmy człowieka w kosmos... To przecież jasne że nasza flaga na szczycie musi znaleźć się pierwsza... Wstał wziął flagę i po ciemku wspiął się na szczyt. A tam siedzi kosmaty koleś, trzy metry wzrostu.
- Kto ty jesteś?
- Yeti. Masz dwa wyjścia. Albo cię zabiję i zjem, albo przelecę a w zamian możesz wetknąć flagę i odejść wolno.
Rusek myśli. Straszna hańba, ale z drugiej strony nikt się przecież nie dowie, a sukces będzie...
Ale jakoś się chciał wykręcić więc mówi:
- Ale to będzie cholernie bolało...
- E nie panikuj. zobacz tu jest kawałek słoninki. Posmarujesz sobie dupę to gładko wejdzie...
Rosjanin zrobił jak Yeti kazał. wraca, trochę obolały ale flagę wetknął, to się liczy... położył się spać. Budzi się Ukrainiec. I myśli. My Ukraińcy, zawsze historia nas prześladowała...
A teraz muszę jeszcze z tym tfu moskalem i tym chachłem - Białorusinem flagę zatykać. O nie. Wlezę sam i wetknę.
Wspina się na szczyt. A tam siedzi kosmaty koleś trzy metry wzrostu.
- Kto ty jesteś?
- Yeti. Masz dwa wyjścia. albo cię zabiję i zjem, albo przelecę a w zamian możesz wetknąć flagę i odejść wolno. Ukrainiec myśli. Straszna hańba, ale z drugiej strony nikt się przecież nie dowie, a Ruskiego i Białorusina wystawi do wiatru:
- Ale ja nie przyzwyczajony... bolało będzie.
- Masz tu słoninę...
Wraca Ukrainiec do obozu, wszystko go boli ale zadanie wypełnione. Kładzie się spać... Przed świtem budzi się Białorusin. Leży i myśli. Zawsze nas wystawiają do wiatru ci moskale
do spółki z tymi Ukraińcami, my naród najmniejszy, najbardziej pokrzywdzony... A ja im zrobię numer i zatknę flagę pierwszy. Wziął i poszedł. Ruski i Ukrainiec budzą się w namiocie i słyszą że ktoś okropnie wrzeszczy...
Ruski:
- Chyba Yeti gwałci Białorusina.
Ukrainiec:
- To moja wina.
- Jak to?
- Zeżarłem słoninę.
Budowa. Wielka betonowa płyta zrywa się z jednej z dwóch lin nośnych żurawia, uderza po przekątnej w budynek, ścina balkony, znosi w pył dwa piętra, zrywa się do końca, upada na parter. Operator dźwigu obserwując sytuację komentuje:
- Zajebisty tetris...
Żona do męża:
- Pamiętasz, jak w "Nagim Instynkcie" Sharon Stone nogę na nogę zakładała podczas przesłuchania?
- Pamiętam, no i co?
- A o naszej rocznicy to żeś chuju, zapomniał!
Brzuchomówca podróżuje ze swoją lalką - małym złośliwym facecikiem. Dotarł pewnego dnia do Radomia i w czasie show prezentuje dowcipy o blondynkach. Nagle w czasie występu spośród publiczności wstała blondynka, weszła na swoje krzesło i wydziera się w stronę sceny:
- Ty męska szowinistyczna świnio! Tak ci pasuje wyśmiewanie kobiet o blond włosach? Takie to śmieszne ubliżanie inteligencji kobiet, które częstokroć są o wiele lepiej wykształcone od ciebie?! Przez takie cholerne teksty kształtują się stereotypy o głupich blondynkach i kobietach w ogóle! Może wygłosisz jakieś "zabawne" teksty o facetach z małym fiutkiem, co?!
Brzuchomówca zaskoczony i zawstydzony zaczyna ją przepraszać, ale blondynka szybko mu przerywa:
- Nie mówię do ciebie, tylko do tego małego dupka na twoich kolanach!
Hermafrodyta Zenek miał pecha w seksie. Chciał sobie zwalić konia, ale go rozbolała głowa.
- Ambroży, bardzo chciałabym ci zrobić loda...
- To cudownie, Amelio! Rób, proszę...
- Nie rozumiemy się, Ambroży - marzę o tym by robić LODA a nie polizać patyczek...
Z wykładu o ptakach:
GIL
Czerwonomordy E-e-e, Czerwonodzioby. Czerwona pierś. Pierś. Tak. Pierś biała. Wypukła. Duża. Numer cztery. Koronkowy biustonosz. Bosko się unosi i czarująco kołysze. Kusząco wygląda dekolt, a nim męska ręka..
Co? Jaki gil? Aaaa, gil... Przepraszam, oderwałem się.... Gil - czyli ptak....
Przedszkole, po obiedzie pani mówi:
- Dzieci, teraz robimy kupkę. Po zrobieniu idziemy do ogrodu bawić się, ale pojdą tylko te dzieci, które zrobią kupkę!
Dzieci siedzą w rządku na nocnikach i robią swoje. Po chwili Jasio zaczyna płakać! Pani podchodzi i pyta:
- Jasiu, czemu płaczesz?
- Bo nie pojdę się bawić
- A co Jasiu, nie możesz kupki zrobić?
- Mogę!
- No to czemu płaczesz?
- Bo Karol mi zabrał
Idzie Ahmed, a przed nim jego niezadowolona żona.
- Ej, Ahmed, Allah nie tak uczył! W Koranie napisano, że żona musi chodzić za mężem!
- Kiedy pisali Koran, nie było min przeciwpiechotnych. Naprzód, Fatima, naprzód...
- Jadźka, diablico!
- Czemu diablico? Bo jestem ognistą brunetka?
- Nie, bo jak widłami gnój przerzucasz to masz taką czerwoną mordę.
Nie jestem rasistą, ale miejsce asfaltu jest na ulicy...
- Obywatelu plutonowy! Chciałbym zameldować, że mamy chyba na kompanii geja!
- Po czym to wnosicie?!
- Bo ktoś mi podpierdolił pomadkę i tusz do rzęs!
Chirurg wychodzi po operacji Pinokia i oznajmia Dżepetto:
- Mam dla pana dwie wiadomości - złą i dobrą.
- Niech pan zacznie od złej.
- Otworzyliśmy klatkę piersiową chłopczyka, ale nie wiele dało się zrobić. Ani serce, ani żołądek, ani wątroba nie funkcjonują.
- A ta dobra?
- Ma pan nowe, fajne korytko.
Zdzisław, czytając gazetę, natrafił na informację, że pewna znana modelka właśnie wyszła za mąż za boksera, który wyróżniał się dość niskim IQ. Przeczytawszy to, skomentował na głos:
- Jak to jest, że najwięksi kretyni żenią się z najfajniejszymi laskami!?
Na co jego żona odpowiedziała:
- Dziękuję ci, kochanie, za komplement...
2 pedałów budzi się w łóżku. Jeden z nich nerwowo zrywa się i zaczyna się ubierać.
- Kurwa, spóźnię się do pracy !!!
Drugi budzi się, przeciąga rozkosznie, i odzywa się:
- Kaziu, włóż mi paluszka do pupy.
- No co ty, za 15 minut mam być w robocie!!!
- Ale włóż mi jak mnie kochasz.
- No dobra ale szybko!
- Au....
- Kaziu, włóż mi 2 palce do pupy.
- Zwariowałeś?! Właśnie ucieka mi autobus, zwolnią mnie!
- Ale włóż jak mnie kochasz.
- No dobra
- Au, au...
- Kaziu, włóż mi całą rękę do pupy.
- Chyba cię pojebało! Zwolnią mnie przez ciebie...
- Proszę, proszę, proszę
- No dobra......... ale co to, skąd tu u ciebie w dupie łyżwy?
- Happy birthday to you, happy birthday to you, happy birthday dear KAZIU, happy birthday to you
What had more brains than John F. Kennedy?
His car.
- Dzień dobry. Czy u pana można wykonać intymne strzyżenie?
- Oczywiście. Niech pani siada na krzesło, a ja już biegnę przygasić światła i przyniosę szampana i prezerwatywy...
Pewien facet zajmował się kładzeniem wykładzin w domach. Któregoś dnia, po skończonej szczególnie długiej robocie, chciał jak zawsze zapalić papierosa. Niestety, klepiąc się po kieszeniach stwierdził, że musiał je gdzieś zostawić. Faktycznie, na środku pokoju pod wykładziną znajdowało się niewielkie wybrzuszenie.
- Bez sensu! - pomyślał - Nie będę przecież marnował całego dnia i zrywał wykładziny z powodu paczki papierosów!
Wziął więc młotek i wyrównał wybrzuszenie. Akurat jak skończył weszła właścicielka:
- Proszę - powiedziała podając mu papierosy - Zostawił je pan w salonie. A tak przy okazji, nie widział pan tu gdzieś takiego malutkiego kotka?
Facet nazywał się Wilson i miał fabrykę sprzętu żelaznego: śrubki, gwoździe, nakrętki, łopaty, grabie itp. Postanowił zatrudnić gościa od reklamy, żeby nakręcił mu film reklamujący jego gwoździe. Więc facet przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża, pod spodem napis:
"GWOŹDZIE WILSONA UTRZYMAJĄ WSZYSTKO"
Wilson wpada w szał, mówi że nie może czegoś takiego puścić w telewizji, że jego by ukrzyżowali za taki film itp. Nie! Ma przyjść za tydzień z innym filmem i nie ma tam być Rzymianina krzyżującego Jezusa. Facet przychodzi po tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyżowany Jezus oraz żołnierz stojący obok z założonymi rękami i napis:
"GWOŹDZIE WILSONA UTRZYMAJĄ WSZYSTKO"
Wilson się wściekł , nie może tego puścić w TV, chce filmu ale bez ukrzyżowanego Jezusa, bez Jezusa w ogóle. Facet od reklamy zrobił kwaśną minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje trzeci film. Tam widać taką górkę i kawałek pola. Chwila ciszy. Potem zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany itp. zbiega z tej górki i przez
pole zapierdala oglądając się co chwilę do tyłu. Chwila ciszy. Wybiegają rzymscy żołnierze i za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi:
"GDYBYŚMY MIELI GWOŹDZIE WILSONA...."
Dżepetto się wścieka:
- Cholera! Kto zapchał trocinami kibel?!
- To ja - odpowiada Pinokio. - Mam sraczkę....
- Kto to jest biseksualista w San Francisco?
- Facet któremu podobają się zarówno mężczyźni, jak i młodzi chłopcy.
Dzieci są jak pierdnięcia, da się wytrzymać tylko z własnymi.
Gośc pyta żonę:
- Wczoraj w nocy, gdy się kochaliśmy, udawałaś...?
- Nie - odpowiedziała - naprawdę spałam.
Facet powinien być jak bajka - mieć dobry koniec.
Zauważyłem, że jeśli światło w kiblu wyłącza się z dźwiękiem "Eeee" to znaczy, że ktoś tam jest.
Oburzony Klient woła kelnera:
- I wy to nazywacie rosołem?
- Szanowny panie to jest więcej niż rosół.To jest rosół z młodych kurcząt. A mówiąc jeszcze ściślej, to jest woda w której gotowały się jajka.
- Janek - woła rano żona - Ty wczoraj dawałeś jeść kotu?
- Tak, ja.
- Ty dawałeś. Ty go zakop.
Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis na płytach darowanych Mojżeszowi. Okazało się, że przykazanie było tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno. Na przykład: nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż, itd."
Jasiu do taty:
- Tato. Czym sie rozni cipa od cipki?? - Tata pomyslal chwile i
powiedzial:
- Chodz.
Wyszli na strych gdzie spala tesciowa. Ojciec zdejmuje jej koszule nocna, jedna halke po czym druga, trzecia, czwarta, majtki i wskazuje na ow narzad:
- Widzisz synu? To jest cipka...
- Jaaaaaaaaaaa... a moge dotknac??
- Nie, bo sie cipa obudzi...
Moja dziewczyna poprzedniego wieczoru krzyczała: 'O mój Boże! To jest ze 25cm! Jestem taka podekscytowana! Nie mogę się doczekać, kiedy się na niego rzucę!'.
Musiałem jej pieprznąć.
Nie można się w wieku 24 lat tak bardzo ekscytować śniegiem!
Wracałem w piątek wieczorem spokojnie do domu, kiedy jakiś cham nadepnął mi na rękę.
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.
Młody żonkoś pierwszy dzień w pracy:
- Noc poślubna była?!
- I to jeszcze jaka, cała kamienica się trzęsła!
- A kto powiedział pierwszy "dość, wystarczy"?!
- Sąsiad!
Odpowiada 20-latka:
- Bikini
30-latka:
- Miniówę...
40-latka:
- Versace...
50-latka:
- Skrzynkę piwa...
Syn do ojca:
- Tato, czy to prawda, że potwory żyją tylko w bajkach?
Ojciec spoglądając w stronę kuchni:
- Też tak kiedyś myślałem...
Mężczyzna wręcza swojej kobiecie bukiet róż.
Ona lekko skrzywiona: - Może zamiast botaniką zacząłbyś się wreszcie interesować minerałami...!
Do dziewczyny w barze podchodzi zawiany gość i pyta:
- Szanowna Pani! Zagadka, co to jest: ma jedno oko, mówi po francusku i chce Panią zerżnąć?
- Nie wiem...
Facet (zatykając dłonią jedno oko): - Moi!
Klient w burdelu nie był zadowolony z usług jednej z pracownic i wzbraniał się zapłacić należność. Jako że nie najmłodsza już panienka nalegała i nie była skłonna do ugody, spór znalazł swój finał przed sądem.
Prowadzący sprawę sędzia już na wstępie stwierdził lekko strapiony:
- Szanowni Państwo, mamy pewien problem. Dzisiaj mamy u nas w sądzie "Dzień otwartych drzwi" i za chwilę pojawi się tu na sali wycieczka z gimnazjum. W związku z tym proszę, ze względu na młodzież, o założenie, że dzisiejsza sprawa ma charakter nie obyczajowy a mieszkaniowy. Czyli chodzi o lokal do wynajęcia...
Stronom procesu nie pozostaje nic innego jak zgodzić się z sugestią sędziego i już po chwili, w obecności młodzieży, zaczyna się przesłuchanie stron. Zagaja sędzia:
- Oskarżony, proszę nam wyjaśnić, dlaczego nie uiścił pan opłaty za wynajęty lokal?
- Proszę wysokiego Sądu - tłumaczy klient - wbrew zapewnieniom wynajmującej okazało się, że chodzi tu o zaniedbany lokal w starym budownictwie o typowym dużym metrażu i nadmiernej wilgoci.
- To są znaczące zarzuty - posumował sędzia - co druga strona na to?
- Proszę sądu - zaczęła prostytutka - to że mój lokal to żadna "nówka" to widział lokator jeszcze przed wprowadzeniem. W każdym razie na pewno nie ruina. Wilgoć pojawiła się już po tym jak się wprowadził, a zarzut że mieszkanie zbyt obszerny to czysta kpina. Widział kto za duże mieszkanie?! Meble po prostu za małe ze sobą przytaszczył...
Austryjackie kobiety sa jak wino. Najlepiej dojrzewają w piwnicy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Śro 16:32, 12 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Cyganka została zgwałcona. Co robi policja?
Nadal poszukuje motywu.
Istnieje tylko jedno prawo którego nie złamał cygan. Prawo grawitacji.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Czw 8:39, 17 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Na czasie:
– Tato, co to za czapkę masz na głowie?
– To kefija, mój synu. To chroni nas przed nieznośnym słońcem na pustyni.
– Tato, co to za dziwne ubranie?
– To djellaba. To chroni nas przed gorącym wiatrem pustyni.
– Tato, co to za okropne szmaty masz nogach?
– One chronią nas przed rozpalonym piaskiem pustyni.
– Tato, a po kiego nam to wszystko we Frankfurcie nad Menem?
Wchodzi facet z psem do opieki społecznej:
– Przepraszam, czy przysługują mu jakieś zasiłki?
– Nie przyznajemy pieniędzy psom.
– Dlaczego nie? Jest brązowy, śmierdzi, w życiu nie przepracował ani jednej godziny i nie mówi słowa po polsku.
- Pierwszy przelew w poniedziałek.
Widzę ogromną zgodę w najważniejszej kwestii. Polacy boją się, że uchodźcy trafią do Polski. Uchodźcy też się boją, że trafią do Polski.
Syryjscy uchodźcy mocno się zdziwią gdy zobaczą, że we Francji i Wielkiej Brytanii jest więcej muzułmańskich fundamentalistów niż w samej Syrii.
Tysiące syryjskich uchodźców próbuje dostać się pociągiem z Budapesztu do Berlina i prosić w Niemczech o azyl. Pierwszy raz w historii jakiś naród domaga się aby Niemcy wysłały specjalny pociąg i pomyślały nad ostatecznym rozwiązaniem ich kwestii.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Śro 9:50, 28 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
48 część zagubionych dowcipów
Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasiu jest diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasia ze szkoły. Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca i opowiada podobną historię jak poprzednia nauczycielka Jasia - o znerwicowanych kolegach i koleżankach o połamanych meblach w szkole itp. Nauczycielka zasugerowała przeniesienie Jasia do innej szkoły.
Ojciec podumał podumał i wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił tak i zrobił. Po miesiącu wzywają jezuici ojca Jasia na wywiadówkę. Ojciec przygotowany na najgorsze przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp. Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał więc postanowił Jasia zapytać co spowodowało, że nagle stał się zupełnie innym dzieckiem.
Jaś mu mówi:
- Ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec, tam się z ludźmi nie pierdolą.
Ogromna kolejka do kasy w Auchan. W kolejce inteligent w okularach. Z tyłu kolejki przedziera się zdrowo wyglądający facet i krzyczy:
- Przepuśćcie inwalidę, do jasnej cholery! Jestem wcześniakiem! Urodziłem się w siódmym miesiącu!!! Przepuśćcie inwalidę!!!
Inteligent (przecierając okulary):
- Proszę pana, myślę, że nie pomylę się jeśli wyrażę powszechną sugestię by poszedł pan w pizdu jeszcze na dwa miesiące
Klient skarży się na infolinii operatora komórkowego:
- Nie docierają do mnie wiadomości!
- To może spróbuje pan jeszcze raz przeczytać?
- Gdzie schować perkusiście pałki, żeby ich nigdy nie znalazł?
- Pod prysznicem
- Ilu perkusistów potrzeba do zmiany żarówki?
- Dwóch. Pierwszy wkręci nową, a drugi pierdolnie pałką żeby sprawdzić jak brzmi.
- Jak się nazywa perkusistę z połową mózgu?
- Utalentowany
Co to znaczy, jak perkusiscie lecą dwie rowne struzki sliny z ust podczas grania?
- Scena jest dobrze wypoziomowana .
Co słyszy perkusista ubrany w garnitur?
- Niech oskarżony wstanie
- Czym się różni perkusista od psa?
- Kundla po jakimś czasie da się oduczyć szczania na dywan.
Jak spowolnic bebniarza?
Polozyc przed nim pieciolinie.
Jak go calkiem zhaltowac?
Dopisac nuty.
- Towarzyszu kapitanie, przyniosłem wniosek o przepustkę.
- Wstaw do lodówki.
Stefan przekroczył 40-stkę. Był miłośnikiem literatury, więc kupował "Nową Wieś". Albowiem mieszkał w Kaznowie, niedaleko Ostrowa Lubelskiego. Lubił też rozwiązywać rebusy. No i raz los sprzyjał - wygrał tygodniowe wczasy w Ustce. Pojechał, więc Stefan do Ustki, położył się na plaży i wypoczywa. Zagadnęła wnet go niewiasta. W latach nieco posunięta, ale z wyglądu przypominająca miastową:
- Może mnie pan dymnie?
- Nie staje mi.
- Mam na to sposób uroczy.
I poszli do domu kobitki. Ta wyjęła śmietanę, posmarowała Stefanowi przyrodzenie i zawołała:
- Puciek!
Wpadł pudelek i zaczął lizać Stefanowi chuja, aż mu stanął! Puknął Stefan damę i odszedł. Po tygodniu wraca Stefan zadowolony do Kaznowa. Wieś cała go przywitała. Wchodzi do zagrody, patrzy, a tam żonka zajmuje się inwentarzem.
- Dawaj, Patrycja, do chałupy! Spółkować będziem!
- Ale ci nie staje, Stefek!
- Spoko, mam sposób. Miastowy!
Poszli do chaty. Wyjmuje z szafki śmietanę Stefan, oblewa chuja i krzyczy:
- Reksio!
Podbiega Reks, pies podwórzowy. Popatrzył, popatrzył i jeb... odgryzł Stefanowi chuja. Stefan tylko mruknął:
- No wiocha... po prostu wiocha...
Ojciec z synem poszli na krytą pływalnię. Po wyjściu z basenu ojciec stanął pod prysznicem, żeby zmyć resztki chloru, a synek bawiąc się biegał koło niego. W pewnej chwili maluch pośliznął się na mydle. W ostatniej chwili ratując się przed upadkiem, złapał się za ojcowego ptaka, podciągnął się trochę i pobiegł dalej. Tatko popatrzył czule na pociechę i pomyslal:
- No, a gdyby był dziewczynką i myłby się teraz z matką to by się wziął i wypierdolił...
Dlaczego czarni tak się gibają ?
Bo im niewygodnie na tylnych łapach.
Wyjaśnijmy coś sobie: Nie ma czegoś takiego jak przedwczesny wytrysk! Kiedy dochodzę, jest to na czas. Tylko dlatego, że nie potrafisz nadążyć, tępa cipo, nie znaczy, że mam problem. Mam to, po co przylazłem, a do tego ustanowiłem swój życiowy rekord...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Sob 15:03, 14 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
49 część zagubionych dowcipów
Czesław z Tyśmienicy niedaleko Parczewa kochał pijać tanie winka. Znawcą był niesamowitym. Któregoś pięknego dnia koledzy zgłosili Czesława do "Wielkiej Gry". Oczywiście w temacie "Wina proste". I, jak było do przewidzenia, wygrał. W nagrodę nie dostał pieniędzy, ale wycieczkę do Indii. Idzie sobie Czesław uliczką Delhi, sączy winko i rozgląda się. Nagle wyskakuje przed nim joga i mówi:
- Daj flaszkę, pokażę ci sztuczkę!
Czesław z dużą dozą niechęci, ale jednak dał. Joga postawił flaszkę, siadł, patrzy, patrzy, patrzy.... i padł jak długi.
- Upojenie alkoholowe! - zakrzyknął ktoś.
Wrócił Czesław do Tyśmienicy. Tłum kolegów przyszedł go witać.
- Sztuczkę wam indyjską pokażę - krzyknął Czesław i ustawił flaszkę winka. Patrzy, patrzy, patrzy, patrzy, patrzy... i padł jak długi.
Lekarz (który akurat przypadkowo się tam znalazł) zawyrokował:
- Zakrztusił się śliną!
Jeśli życie wydaje Ci się ciężkie i nie do zniesienia...
Jeśli obręcz świata zaciska się wokół Ciebie coraz mocniej...
Jeśli bezbrzeżny smutek wypełnia Twoje dni...
Po prostu idź do parku! Spójrz na dzieci bawiące się w piaskownicy.
Zobacz ile radości sprawiają im najzwyklejsze rzeczy. Usiądź wśród nich i spytaj, skąd bierze się ich uśmiech.
...wtedy wsadzą cię do pierdla za pedofilię i poznasz czym naprawdę jest CIĘŻKIE życie.
- Kochanie może wybralibyśmy się na romantyczny spacer?
- A nie mogłeś sobie kupić tego piwa wracając z pracy?!
List świeżo upieczonego żonkosia:
"Szanowny Panie! Jest mi rzeczą wiadomą, iż Pana oraz moją małżonkę łączyły za jej czasów panieńskich bliskie i zażyłe stosunki, niekoniecznie czysto koleżeńskiej natury. Z tej przyczyny jestem zmuszony prosić Pana o dżentelmeńskie słowo honoru, iż znajomość ta nie będzie kontynuowana w chwili obecnej, gdy jest Ona moją szczęśliwą małżonką..."
Odpowiedź:
"Szanowny Panie! Pańską obiegówkę zwracam podpisaną..."
Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie sie nudzi i zaczyna wkurwiac pilota dużej maszyny.
Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodoła? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego co potrafisz ty i twoja maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony po którejś tam sugestii by sie żołnierzyk odstosunkowal w końcu proponuje:
- Oki delta tango Charlie coś tam. Teraz wykonam taki myk ale jak go nie powtórzysz ..... na dole stawiasz kolacje, panienki i na kadłubie swojego "odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał wiec to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki itp na Twój koszt!
- Uwaga zaczynam, to sie nieco odsuń!
Pilot F16 czeka. Mija pól minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic sie nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa sie w słuchawce:
- Dobra skończyłem.
- A co to kurwa miało niby być?!?
- Byłem sie odlać ...
Ulubioną grą każdego menela jest Monopoly.
Poszedł Terminator do łaźni. Tam pod prysznicem wypadło mu mydło, schyla się, a tu widzi na swoich wyświetlaczach:
"System wykrył nowe, nieznane urządzenie!".
Pewnego razu siedzi sobie Kochanowski pod lipą i ma kryzys twórczy....
Patrzy do góry .... nie o lipie juz było....
Patrzy w bok, a tam pod płotem pijak spi .... nie o nim tez juz było,
Zakaszlał, ... nie o zdrowiu tez juz było,...
Az tu nagle, JEST , POMYSL,
Poszedł do warsztatu, po chwili wraca z siekierą
- Urszulka, chodz, tatus ci wierszyk napisze...
Co dostaniemy, gdy do dwóch jabłek dodamy trzy jabłka?
Zadanie matematyczne z amerykańskiego liceum.
Dlaczego kobieta ma w mózgu jeden zwój więcej od konia?
Żeby nie piła wody z wiadra jak zmywa podłogę.
Niedaleko pada elektryk od kombinerek...
Błędny rycerz zabłądził na swej długiej wedrówce w posępnym, mrocznym lesie. Nadzieja już go opuscić miała, gdy usłyszał przecudne granie, jakoby pienia anielskie, a tak cudowna łagodność i błogość z tych pień biła, że serce rycerza napelniło się odwagą i postanowił sprawdzić, skąd też te niebiańskie dzwięki harfy dobiegać mogą. Dotarł też wkrótce do leśnej polany, na której w promieniach słońca siedziała przecudna dziewica w białej szacie, i swymi białymi palcy muskała struny harfy, dobywając z nich boskich tonów.
- Och, powiedz mi, piękna pani, co robisz tu, w tym mrocznym i posępnym lesie?! - zawołał zachwycony rycerz.
- A tak se, kurwa, brzdąkam.
W drodze na plebanie ksiądz spotyka prostytutkę, zatrzymuje się i mówi do niej:
- Boże kochany, dziecko zeszłaś na złą drogę!
- A to tędy tiry nie jeżdżą?
Siedzi dwóch nieźle podpitych facetów w barze. Nagle jeden pyta:
- Stefan, ruchałeś kiedyś pedała?
- No, bezpośrednio to nie.
- Jak to?
- Ruchałem kolesia, który ruchał pedała...
Jaka byla ostatnia rzecz, ktora przyszla Dianie do glowy?
Deska rozdzielcza.
[autentyk] W dużej sali wykładowej, na początku wykładu profesor zauważył, że jego mikroport nie działa. Poszedł więc do końca (tyłu) sali i kombinował coś ze wzmacniaczem. Po paru minutach usłyszeliśmy w głośnikach jego głos:
- Słychać mnie??
Ktoś z sali odpowiedział:
- TAK! Ale wizji nie ma!
Mąż postanowił zrobić niespodziankę i odwiedzić żonę przebywającą od tygodnia na delegacji. Przyjechał wyposzczony, więc od razu wziął ją do łóżka, seks urozmaicony, orgazm nieunikniony, finałłłłł!!!! Nagle zza ściany:
- Kurwa ciszej tam!!! Przez was już piatą noc nie można zasnąć!
2047 rok. Którejś nocy się zaczęło. Gwiazdy gasną i się zapalają, fajerwerki kosmiczne. Ziemianie w szoku. Nagle na czarnym niebie pojawia się napis, ułożony z gwiazd: "KIM JESTEŚCIE?"
Ludzie się zjednoczyli. Wzięli wszystkie satelity, pojazdy kosmiczne, promy, rakiety i wysłali je w kosmos, aby ułożyć napis: "JESTEŚMY ZIEMIANAMI".
Mija kilka dni. Wszyscy na planecie czekają niecierpliwie - będzie inwazja obcych czy nie. Nagle, znów gwiazdy gasną i się zapalają. I pojawia się napis: "ZIEMIANIE, SPIERDALAJCIE, NIE WAS PYTALIŚMY".
Parkową uliczką idzie zakonnica gdy nagle z krzaków dobiega ją:
- Hej maleńka, dawaj tu! Pobzykamy się...
Siostrzyczka przyspiesza kroku lecz tajemniczy ktoś uparcie podąża w ślad za nią.
- No chodź, poruchamy się, będzie fajnie...
Zakonnica puściła się biegiem lecz z krzaków raz po raz dobiega ją kusicielski głos. W miarę upływu czasu opór siostry topnieje aż wreszcie znika zupełnie. Staje zdyszana, rozgląda i daje nura w gęstwinę. Po jakimś czasie wychodzi zarumieniona, poprawia okrycie i z godnością udaje do domu. Męczy ją jednak sumienie bo jeszcze tego samego dnia idzie do spowiedzi.
- Księże proboszczu, zgrzeszyłam okropnie ulegając namowom jakiegoś obleśnego spoconego zboczeńca i uprawiałam z nim wyuzdany seks...
- Hmm... niedobrze - zasmucił się dobry ksiądz proboszcz - w takim razie za pokutę odmówisz, córko, wszystkie znane ci litanie, ale... dwa razy!
- Oj! Dwa razy... tak... oczywiście... Bóg zapłać...
Zakonnica oddala się.
- Ja ci, kurwa dam "obleśnego zboczeńca"... - mruczy ksiądz proboszcz...
- Kochanie - wysapał w skotłowanej pościeli - tak STRASZNIE cię kocham.
- Fakt - stwierdziła chłodno - ale mam nadzieję, że z czasem się nauczysz.
Jan jest wielkim fanatykiem boksu, a właśnie dziś odbędzie się walka o Mistrzostwo Wszechwag.
60 min do rozpoczęcia walki... Jan wychodzi z pracy
50 min... w sklepie kupuje 4 puszki piwa i paczkę chipsów
30 min... piwo w lodówce
5 min... Jan siedzi w fotelu przed telewizorem, w jednej ręce otwarte, zimne piwo, w drugiej otwarta paczka ulubionych chipsów...
Rozpoczyna się walka... nagle, w 28 sek. nokaut!!! Koniec pojedynku!!!!
Jan nie może w to uwierzyć, siedzi z otwartymi ustami, pustym wzrokiem spogląda w ekran, piwo schłodzone upada na ziemię.
Nagle Jan spostrzega za sobą, stojąca jego żonę.
Maria oparta o futrynę z założonymi rękami mówi:
- Może teraz w końcu mnie zrozumiesz...
U Krystyny pięknej, co ma nos zbójnicki,
W wannie się kłóciły z cipką oba cycki:
- My są duże, piękne w górze jak bociany,
Ty powiewasz w dole jak stare firany.
Broniła się cipka, chociaż słaba w gębie,
- Wy jesteście płaskie, ja mam w sobie głębie.
- To na nas panowie najpierw kładą łapkę,
Dopiero na koniec łapią za kuciapkę!
Cycki były górą, bo je poparł tyłek,
Szydził z cipki dupek, brzuchomówca, zgniłek.
- To z zazdrości dupo, szydzisz dzisiaj ze mnie,
Bo to dzięki cipce pani jest przyjemnie.
- Cicho bądź, ty frędzlu - tyłek cipkę karci.
- Do mnie też trafiają, gdy im się przyfarci.
Nagle cycki z tyłkiem razem oniemiały,
Bo Krystyna cipce daje banknot cały.
- Za co stówę bierzesz, zarośnięta szmato?
- Udział w becikowym - rzecze cipka na to!
Najlepiej to urodzić się Francuzem! Kultura, sztuka, język...
Tylko, że oni jedzą żaby.
No, ale Niemcy to muszą się z nimi jeszcze żenić...
Jeśli chodzi o seks, to moją preferencją seksualną jest: często.
Napis na zderzaku: Tak wielu pieszych... tak mało czasu...
Awantura domowa, w pewnym momencie mąż pyta żony:
- Jak myślisz, czemu sąsiedzi nazywają cię idiotką?!
- Byłbyś generałem, mówiliby na mnie "generałowa"!
Przychodzi zakompleksiony facet do sklepu i szeptem mówi:
- Poproszę kawę... tchibo...
Na to zdenerwowana ekspedientka, udając podobny szept odpowiada:
- Nie ma... chuju!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|