Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Czw 21:02, 08 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Któremu z naszych graczy najlepiej dać w opiekę córkę?
Milikowi - bo nie wykorzysta.
Skazaniec stojący przed plutonem egzekucyjnym, zapytany o ostatnie życzenie:
- Niech strzela Milik.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Sob 16:07, 01 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
50 część zagubionych dowcipów
Pracowałem w zakładach mięsnych. Po tym, co widziałem, zostałem wegeterianinem.
Pracowałem w mleczarni. Po tym, co widziałem, przestałem jeść nabiał.
Pierniczę, w gorzelni się nie zatrudnię.
Teściowa do zięcia:
- Nigdy się nie rozumiemy! Ja jestem zagorzałą katoliczką.
Zięć do teściowej:
- Ja też jestem za gorzałą.
Wrócił chłopak wieczorem do domu. Wcześniej z kolegami wypalił kilka skrętów, więc zastanawia się jak nie wpaść przed rodzicami. Postanowił pójść do salonu - sądząc, że o tej porze nikogo już tam nie będzie. Otwiera drzwi - a tam ojciec siedzi. Szybko zamknął drzwi i myśli dalej. Stwierdził, że pójdzie do kuchni. Otwiera drzwi - a tam ojciec siedzi. Szybko zamknął drzwi i postanowił pójść do sypialni. Otworzył drzwi - a tam też ojciec siedzi i krzyczy do niego:
- Gówniarzu, zatłukę cię jak jeszcze raz otworzysz drzwi od kibla!
Faceci są tak twardzi, że w czasie kryzysu nie tylko nie zakąszają, ale i nie piją.
- Nie zdałam na prawko...
- Teoria, praktyka?
- Pieszy....
Kolejarze ogłosili strajk. Pasażerowie nie odczują różnicy...
- I czemuż mi z dziewczynami nic nie wychodzi?
- Ja wiem... Niefart... Powieś sobie podkowę na szczęście...
- Próbowałem. Macha się tak z jednej strony na drugą i chodzić przeszkadza...
Pewien pan stracił zupełnie zainteresowanie swą małżonką. Ta, zrozpaczona, próbowała jakoś zmienić ten stan rzeczy, lecz wszelkie podejmowane próby - coraz to większe dekolty, coraz to bardziej kuse i prześwitujące sukienki, wreszcie paradowanie w samej bieliźnie - były daremne: mąż wracał z pracy, siadał w fotelu i czytał gazetę, zupełnie ignorując swą połowicę.
Stan ten trwał już czas jakiś i kobieta prawie zupełnie straciła nadzieję. Zdecydowała się na jeszcze jedną próbę: za radą przyjaciółki postanowiła zaszokować czymś męża, aby w ten sposób wybić go z odrętwienia. Poczekała aż powracający z pracy mąż jak zwykle zasiądzie z gazetą w fotelu, po czym pojawiła się w drzwiach od pokoju w czarnej, koronkowej bieliźnie, z częścią twarzową maski przeciwgazowej na głowie. Oparła się zalotnie o framugę i czekała na reakcję ślubnego. Ten łypnął tylko okiem i mruknął:
- Co, umarł ktoś?
Chwilę później przerwał jednak czytanie, podniósł głowę, przyglądnął się chwilę żonie i unosząc brwi ze zdziwienia zawołał:
- Coś ty, stara, brwi zgoliła?!
Pan z panią, romantyczna kolacja we dwoje, świece, nastrojowa muzyka... wjeżdża szampan... Na ten widok pani oniemiała z zachwytu i wykrzykuje z egzaltacją:
-Proszę pana, pan nawet nie wie, jaką pan mi sprawia przyjemność!! Bo ja proszę pana, uwielbiam szampana! Kiedy mogę delektować się tym niewysłowionym bukietem smaku, gdy poczuję te bąbelki pieszczące me podniebienie, to czuję jakby nagle wszystkie kwiaty zakwitły w zimie! Powietrze przesycone jest zmysłowym aromatem, świat skrzy się feerią barw, a odgłos musującego szampana jest jak miłosny szept kochanka.... słyszy pan? To jak liryka miłosna proszę pana, gdy piję szampana czuję się piękna, lepsza! Co za poezja smaku... Cóż to za uczta dla zmysłów!! Bo po wódce to, wie pan, strasznie mi odpierdala...
Gość słyszy dzwonek do drzwi... Po chwili otwiera... Patrzy, rozgląda się i nikogo nie widzi, po chwili słyszy glos pod nogami :
- Spójrz tutaj spójrz tutaj!!!
Gość patrzy pod nogi, a tam ślimak..
- A ślimak.. - wziął go i wyrzucił za plot..
Po dwóch latach Jasiu znów słyszy dzwonek do drzwi otwiera.... i patrzy znów ślimak..
Ślimak do niego:
- Ej ty stary co to kurwa było przed chwilą??
Kolejny dzień ciężkiej pracy na kieliszek chleba.
Gdyby bóg chciał, żebym pracował, urodziłbym się czarny.
Stoi Murzyn na ulicy i pije mleko. Koło niego przechodzi biały mężczyzna zatrzymuje się naprzeciwko Murzyna patrzy, patrzy... kiwa ze współczuciem
głową i mówi:
-Eeeeeeee nie... nie pomoże...
Siedzi murzyn na pustyni i obok niego lezy wielka kupa gowna,
Przechodzi bialy czlowiek i mowi:
- Te czarny!!! Kumpel ci sie rozpuscił...
Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręconą na bok.
- Kogo chowają? - pyta przechodzień.
- Teściową - odpowiada jeden z żałobników.
- A czemu trumnę niesiecie bokiem?
- Bo jak ją przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać
Wiecie, że na 10 kobiet niemieckich 12 jest brzydkich?
Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków. Siedzą, dobrze się bawią, i nagle kobieta zaczyna mówić o nowym drinku. Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby go skosztował. Chłopak się zgadza i pozwala, by zamówiła mu tego drinka. Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki: solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki. Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy: "Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z limonki."
Chłopak, pragnąc zadowolić dziewczynę, robi to, co mu kazała. Sypie sól na język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki, aromatyczny, bardzo przyjemny... Wporzo! W końcu bierze kieliszek z limonką... W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys się zwarza, w trzeciej słono-zwarzono-gorzki smak paraliżuje jego przełyk. To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem.
Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny. Ta uśmiecha się szczerze i szeroko:
- I jak ci smakowało? Ten drink ma nazwę "Zemsta za Loda''.
- Wy tu się weselicie, a mnie papuga zdechła...
- Nie gadaj, ot tak sobie zdechła?
- Nie, kurwa, z efektami specjalnymi!
Żona do męża:
- Dziś spotkałam bardzo bezczelnego faceta, powiedział mi żebym zrobiła mu loda za ten oto złoty łańcuszek.
Czym sie różni erotyka od perwersji?
- Erotyka jest wtedy, kiedy używasz piórka
- Perwersja jest wtedy, gdy w grę wchodzi cały kurczak
Wieś.
Wczesny ranek.
Kobieta zbudziła sie,
posprzątała w domu,
wydoiła krowę,
wygnała na pastwisko,
zbudziła dzieci, nakarmiła,
naostrzyła kosę,
poszła na łakę,
nakosiła trawy,
przyszła do domu,
narąbała drew,
przygotowała obiad,
nakarmiła dzieci,
poszła w pole,
kosiła do zmierzchu,
przyprowadziła krowę,
wydoila,
przygotowała kolację,
nakarmiła dzieci,
wykąpała,
połozyła spać,
pocerowała skarpetki,
sama sie wykąpała,
chwyciła kromkę chleba ze stolu,
przekąsiła
i w poczuciu dobrze spelnionego obowiazku,
połozyła sie spać.
Nagle zrywa sie z krzykiem:
- Boże! Mąż od rana niewyruchany !!!
Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła ze sobą skończyć. Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot. Jej mąż wrócił właśnie z działki, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi butelkę i wyrzuciła przez okno.
Śmierć miała szybką.
Jak nazywa się emeryt pod prysznicem?
- Wapno gaszone.
Czytajcie najnowszy numer "Cosmopolitan" - a w nim:
- jak poprawić humor szefowi,
- jak dumnie kroczyć ścieżką awansu,
- jak być najlepszą pracownicą, niewiele robiąc,
oraz pozostałe sekrety oralnego seksu...
Wraca żona do domu i widzi kartkę na drzwiach:
- "Sprzedam żonę za 360 zł". I mówi do męża:
- Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś?
Mąż na to:
- Wiesz, 80 kilo wagi razy 2zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka.
Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę:
- "Sprzedam męża za 1,10zł". Mąż zdenerwowany mówi:
- Ja wszystko rozumiem ale za 1,10? Skąd to wzięłaś? A żona mówi:
- 2 jajka po 0,30 groszy i rurka bez kremu po 0,50 groszy!
- Dlaczego mężczyzna zdradza kobietę?
- Bo nie dojrzał on do związku i myśli tylko o własnych potrzebach.
- A dlaczego kobieta zdradza mężczyznę?
- Bo nie dojrzał on do związku i myśli tylko o własnych potrzebach.
- Jasiu chodź napijesz się ze mną wódeczki.
- Ależ tato!
- No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje.
Pytanie: Dlaczego włosy łonowe są kręcone?
Odp: Żeby nie kuły w oczy!
Zauważyłem, że jeśli światło w kiblu wyłącza się z dźwiękiem "Eeee!" to znaczy, że ktoś tam jest.
Przyjaciółka do przyjaciółki:
- Jak ci się układa pożycie z mężem?
- On ciągle mnie zdradza, a ja tak często bywam mu wierna!
Dla nas małe kotki są słodkie, dla wietnamczykow - słodko-kwaśne.
Rozmawia dwóch studentów:
- Jak wróciłeś z imprezy?
- Jak błyskawica.
- Tak szybko?
- Nie, zygzakiem
Józek Gąsienica spod Zakopanego został wezwany do zaszczytnego obowiązku obrony Ojczyzny. Pierwszego dnia dostał przydziałową szczoteczkę i pastę do zębów, a dentysta wyrwał mu dwa zepsute zęby. Drugiego dnia dostał przydziałowy grzebień i ogolono go na zero. Trzeciego dnia dostał przydziałowe majtki. Żandarmeria szuka go do dziś.
Rolnik ze swoją świeżo poślubioną małżonką, wracają z kościoła wozem ciągnionym przez kilka koni. Kiedy najstarszy z koni się potknął, rolnik powiedział:
- Raz.
Kawałek dalej koń znów się potknął, rolnik powiedział:
- Dwa.
Po chwili koń potknął się po raz trzeci. Tym razem rolnik nie powiedział nic, sięgnął pod siedzenie, wyjął strzelbę i zabił konia. Widząc to małżonka zaczęła wydzierać się na męża:
- To było okropne, jak mogłeś to zrobić?!
- Raz.
Do miasta przyjechał cyrk. Reklamuje się po całym mieście, ze to "przedstawienie Waszego życia, czegoś takiego jeszcze nigdy nie było, tego nigdy nie zapomnicie". No to zebrała się grupka ludzi, idą zobaczyć, a tu patrzą - bilet 100 zeta. Polowa wymiękła, ale druga polowa z ciekawości poszła - miało być przedstawienie życia, a co tam. Siedzą na widowni, ciemno jak w dupie, a tu wchodzi dyrektor i mówi:
- Proszę państwa, to prawda, to będzie przedstawienie Waszego życia. Proszę tylko o bezwzględną cisze, bo numer się nie uda. Żadnych śmiechów, kichnięć itp.
Kolesie kiwają, ze zgoda, ze będą cicho. Dyrektor wychodzi, znowu ciemno jak w dupie, a tu nagle pojedynczy reflektor na środek sceny. Po chwili wchodzi na scenę facet, siada na znajdującym się na środku krześle i zaczyna oglądać jakąś porno gazetę. Uśmiecha się, przygląda to z bliska, to z daleka, po czym wyciąga małego, zamyka oczy i zaczyna walić konia. Na widowni - konsternacja. Ludzie patrzą po sobie, ale cóż, czekają na dalszy ciąg przedstawienia. Jednak jeden koleś nie wytrzymuje i chrząka głośno. Koleś na scenie otwiera oczy, rozgląda się nerwowo i pyta:
-HEJ! Jest tu kto?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Śro 17:41, 19 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Grałem kiedyś w afrykańską wersję monopoly. Skończyło się na tym, że miałem lepiankę, trzy krowy, kurczaka i AIDS.
W zaświatach wraków spotyka się Hindenburg, Titanic i Tu-154.
- Jak zginąłeś? – pyta Titanic.
- Wybuchł wodór. Ogień jak w piekle, minuta i było po wszystkim. A ty?
- Góra lodowa. Nie miałem jak wykręcić, nie było szans. A ty, młody?
- Zamach. Ruscy nas zwabili. Podłożyli miniaturową bombę atomową,
wygenerowali sztuczną mgłę i siłą zmusili do lądowania. Wszystko dlatego,
że największy kraj świata uważał nas na śmiertelne zagrożenie.
Hindenburg i Titanic patrzą zszokowani, a Tu-154 oddala się spokojnie
napić się piwa z Iłem 62-M „Kościuszko”.
Piją, piją, w końcu „Kościuszko” nie wytrzymuje.
- Ty? – pyta – Czemu ty im takie pierdoły opowiadasz?
Tu-154 patrzy ponuro.
- A co mam, kurwa, powiedzieć? Że brzoza?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gehenna
Dołączył: 10 Lut 2013
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/15
|
Wysłany: Pią 8:49, 21 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Facet siedzi w ciemnym klubie. Sączy drinka i słyszy jak ktoś usiadł obok.
Postanowił zagadać:
- Opowiedzieć Ci dowcip o blondynce??
Na to odzywa się żeński głos:
- Jestem blondynką, mam 170 cm i jestem bardzo silną kobietą. Tuż za mną siedzi moja koleżanka , także blondynka, która od 15 lat trenuje podnoszenie ciężarów a z nią siedzi 2 metrowa zawodniczka kickboxingu, tez blondynka. Nadal chcesz opowiadać ten dowcip??
- Nie, pierdolę, nie będę 3 razy tłumaczył...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Śro 20:26, 09 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
51 część zagubionych dowcipów[/quote]
Kobieto, siedmiokrotne zbliżenie może dać ci tylko luneta...
- Dlaczego mężczyzna pierwotny zszedł z drzewa?
- Bo mu baba spadła!
- Jak się nazywa człowiek, który nie rozróżnia kolorów?
- Daltonista.
- A jak się nazywa człowiek, który rozróżnia kolory?
- Rasista.
Wydział aktorski, egzaminy wstępne, komisja zadaje kandydatce zadanie:
- Proszę nam tu odegrać coś z początku erotycznego, ale z zaskakującym zakończeniem.
Dziewczyna, nie namyślając się wiele, zaczęła zmysłowo tańczyć i jęczeć przy tym rozkosznie...
- Aa.....Aaaa......A..... Apsik!
Na urodziny Pinokio się z deczka narąbał...
Góry, lato, susza, jakis turysta zgubil sie dawno temu, bladzi i bladzi, pic mu sie chce jak cholera a tu nic, nagle patrzy a tu studnia sobie stoi, szczesliwy opukuje ja czy to nie aby fatamorgana, ale nie studnia prawdziwa, zaglada do srodka nic nie widac, wiadra ani lancucha w poblizu nie widzi, krzyknal do studni:
- Eeeeeechoooooo!!!
Slucha a tu cisza, wzial kamyka malego cisnal slucha slucha i nic, jakiegos wiekszego znalaz wrzucil i slucha, nic w koncu patrzy jakis wielki pal stoi wbity w ziemie, nameczyl sie jak diabli by go wyjac, cisnal do studni, slucha, a tu glucha cisza. Nagle, jak gdyby nigdy nic biegnie sobie biala owieczka, przebiega obok turysty i hyc do studni.
- Ja pierdyle - mysli turysta - chyba zwariowalem.
I znow nagle zza jednego pagorka wychodzi baca podchodzi do oslupialego turysty i pyta:
- Chopie, nie widzieliscie tu czasem gdzies mojej owieczki?
- No byla - odpiawiada - biegla i studni wskoczyla.
- Nie moze byc? Jak to do studni wskoczyla? Przeciez do pala przywiazana byla!
Przy jednej z uliczek warszawskiej Starówki straszliwy Bazyliszek, ciemną nocą złapał posła na Sejm RP i studencinę z UW.
- Aaaaaaa!!!! - ryknął - Jednego z was muszę zjeść. Ale żeby było sprawiedliwie dam wam zadanie. Widzicie Pałac Kultury? Macie pobiec co sił tam i z powrotem. Tego, który przybiegnie ostatni zjem. Ustawił wystraszonych na środku ulicy, machnął ogonem i wystartowali. Po godzinie przybiega zdyszany poseł.
- A gdzie student? - pyta smok
- Powiedział - dyszy ciężko parlamentarzysta - że on to pierdoli i poszedł do domu.
Za każdym razem przed sylwestrem, moja żona obwieszcza kategorycznie:
- Na imprezie nie będziesz pił! NIE BĘDZIESZ!
W odpowiedzi uśmiecham się i myślę: "Prawie piętnaście lat jesteśmy razem, a ile optymizmu pozostało w tej kobiecie"
Ciało niebieskie na pięć liter?
Smerf
Po co trzymać bąka w dupie, niech polata po chałupie.
Wczoraj listonosz Pieczkin rozniósł pocztę. Dzisiaj specjalna komisja orzekła, że budynek nie nadaje się do remontu.
Poranek. Ministerstwo Kultury. Przychodzi minister do pracy, wchodzi do swojego sekretariatu i widzi, jak roztrzęsiona sekretarka leje krople walerianowe do swojej herbaty:
- Mario Pawłowno, co się stało?
- Trzynaście lat pracuję w ministerstwie. Trzynaście lat czekałam na ten telefon. Dzisiaj przychodzę do pracy - dzwoni! Podnoszę słuchawkę, słyszę:
"Halo, czy to pralnia?" A ja z wrażenia całego tekstu riposty zapomniałam!
- Pijesz wódkę?
- Nie!
- To co z nią robisz?!
- Doktorze, będę żyć?
- Sam jestem ciekaw...
Doktor wchodzi do sali szpitalnej, podchodzi do łóżka pacjenta, bierze kartę, czyta i mruczy pod nosem:
- Dobrze... dobrze.... dobrze...
Pacjent pyta:
- Co "dobrze", panie doktorze?
- Dobrze, że nie ja na to choruję...
Nowa loteria FIAT-a: co dziesiąty samochód trzyma parametry jakościowe.
- Skąd się biorą bakterie, które musi zabijać Domestos?
- Ze spożywanego przez ludzi Actimela.
Umiera Dżepetto. Na łożu śmierci pytają go:
- Jakim cudem zrobiłeś kukiełkę, która porusza się bez sznurków?
Umierający ostatnim tchnieniem odpowiada:
- Wi-Fi...
Człowiek może bez końca patrzeć na dwie rzeczy. Na lewego cycka.... i na prawego.
Żona do męża:
- Wiesz co? Czasami potrafisz być naprawdę przykry.
- Oj spierdalaj...
Czym różni się seks analny od oralnego?
Kierunkiem atakowania przewodu pokarmowego.
Ukraina. W związku z epidemią świńskiej grypy władze rozdają maski ochronne. Po jednej na ryj.
Kobieta z dzieckiem na ręku wsiada do autobusu.
- Uch, jakie brzydkie dziecko! - mówi kierowca.
Kobieta oburzona siadła, ale aż dyszy ze złości.
- Co się stało? - pyta zatroskany współpasażer.
- Kierowca mnie obraził, wyobraża pan sobie?
- Nie powinna pani puścić tego płazem!
- Ma pan rację. Pójdę i powiem mu, co o nim myślę!
- Tak, niech pani idzie, a ja potrzymam małpkę.
Dźwigowy Jadziniak upuścił z wysokości 30 metrów butelkę wódki. Na szczęście nie rozbiła się ona, gdyż na dole złapał ją zdyszany i przerażony dźwigowy Jadziniak.
To był zimny listopadowy poranek.
Wacek z chęcią by poszedł już do domu. Ręce mu zgrabiały i ogólnie było mu
już zimno. Nieduża renta skończyła się już jakieś cztery dni temu o czym
przypominało mu doskwierające ssanie w żołądku. Zimny wiatr zmarszczył wodę niedaleko nieruchomego spławika wędki...
- Chyba dzisiaj już raczej nic nie złapię - pomyślał Wacek i już miał zwijać
tak zwany mandźur, gdy spławik zniknął pod wodą. Wacek zaciął i już po
chwili miał na haczyku sporych rozmiarów złotą rybkę...
- Ozdobna jakaś... - pomyślał Wacek gdy rybka odezwała się ludzkim głosem:
- Wacku! Wacku!!! Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia!
Wieczorem po pewnej kawalerce rozszedł się apetyczny zapach... Wacek z
lubością wciągnął go w płuca. Zadziwiające jak mu się ten węch wyostrzył
odkąd ogłuchł 10 lat temu.
Irish government asked a question to its citizens:
Is the Polish immigration a serious problem?
35% respondents said: Yes, it is a serious problem!
65% respondents said: Absolutnie kurwa żaden!
Wróżka mówi do klientki:
- Mąż panią zdradza.
- Chyba musiała pani odwrotnie rozłożyć karty.
Przychodzi Indianin do urzędu i prosi o zmianę nazwiska bo jest za długie
- A jak pan się nazywa? - pyta urzędnik
- Potężny Wojownik Spadający Na Wrogów Znienacka - odpowiada Indianin
- To jak chce się pan nazywać?
- Jeb!!!
Eustachemu przyśniła się brodata świnia, z czego wywnioskował rychły powrót swojej żony.
Koledzy! Wypijmy za to, by z całego asortymentu aptek interesowały nas tylko prezerwatywy!
Dzwoni jedna babka do drugiej:
- No cześć, co tam słychać?
- Chyba jestem na wpół w ciąży...
- Nie rozumiem?
- No właśnie, zadzwoń później.
Przeprowadzono crash-test Malucha. Na początek przy wkładaniu do samochodu połamano manekinowi nogi...
Co może być piękniejszego od spaceru na świeżym powietrzu?
- Posiedzieć w zadymionym barze przy literku wódki.
- Wiecie co robi koala, kiedy las płonie?
- Też płonie...
Ojciec po długiej i dość jednostronnej dyskusji z teściową kieruje prośbę do
syna:
- Jasiu, przynieś, proszę, babci krem do ust.
- Tato, a który to jest?
- Ten z napisem "Kropelka" - odpowiada poirytowany ojciec.
Na ławce w parku siedzą dwaj emeryci:
- Popatrz, jak ta dzisiejsza młodzież ma ciężko w tym kryzysie... Jednego
papierosa na pięciu muszą palić...
- No, ale dzielne chłopaki. Mimo wszystko się śmieją...
- Wilkuuuu hyyppp... a dlaczeeeoggo... tyyy masz... rooogiii?!
- Jak rany wstań już proszę!
- Wilkuuu a czemuuu masz taaakie długieeee uszy?!!
- No nie mogę z tobą! Człowieku wytrzeźwiej!
- Wiiiilkuuu a dlaczego masz taaki czerwonyyy nooosss?!!!
- Jezu wstawaj już zachlana stara pijacka mordo w głupiej czerwonej
czapce!! Sanie czekają!!! To ja Rudolf!!!
Nic tak nie zdobi kostek dziewczyny, jak majteczki.
Czy antykoncepcja nie psuje nastroju?
- Na pewno nie bardziej niż płaczące niemowlę...
Farmer miał pole arbuzów. Zauważył że ktoś mu je regularnie podkrada. Żeby
zabezpieczyć się przed kradzieżami, postawił przy polu znak: "UWAGA! Do
jednego z tych arbuzów wstrzyknięto cyjanek!".
Kilka dni później wybrał się na obchód farmy. Arbuzy były wszystkie, ale
stał przy nich inny napis: "Teraz już do dwóch!".
Obóz harcerski. Noc. Słychać płacz. Wpada do sali drużynowy.
- Co się dzieje?!
- Druh Roman płacze i płacze.
- Czemu?
- Mówi, że zawsze przed snem dostaje czekoladę...
- Chuj mu dupę, a nie czekoladę!
- Próbowaliśmy, ale płacze dalej...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Sob 10:38, 07 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
52 część zagubionych dowcipów
Siedzi sobie Kopciuszek i płacze. Przychodzi wróżka.
- Czemu płaczesz Kopciuszku?
- Bo nie mogę iść dzisiaj na bal [chlip] [chlip]
- A dlaczego nie możesz iść dzisiaj na bal????
- Bo... [chlip] [chlip] ... bal jest jutro....
Pacjent leżący w szpitalu zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, dlaczego lekarstwa muszę popijać taką wstrętną herbatą?
- Siostro! Proszę zabrać kaczkę ze stolika!!!
Do serwisu Microsoftu dzwoni klient:
- Mam problem. Instalacja programu szła gładko, ale przeglądarka
internetowa nie chce się połączyć z żadnym adresem.
- Daj pan spokój, czepiasz się!
W Luizjanie policjanci wyciągnęli ze studni ciało Murzyna z łańcuchem okręconym wokół szyi.
- Ma szczęście, że nie przeżył, bo byśmy go posadzili za kradzież łańcucha!
Co powinna zrobić obecnie kobieta, żeby w noc poślubną nie pobrudzić prześcieradła?
Umyć nogi.
- Posłuchaj mnie synu, jeśli będziesz się zbyt często onanizował, to oślepniesz i...
- Tu jestem, tato...
Po cesarce mąż do lekarza:
- Panie doktorze, można prosić dla żony 3 szewki więcej?
Łysina - plac budowy pod rogi...
Przychodzi Rusek do burdelu. Zamawia panienkę. Patrzy na nią, a panienka całkowicie wygolona. Lekko niezadowolony pyta:
- A wełna gdie?!
- A ty co?! Przyszedłeś tu popierdolić czy na drutach robić?!
Plaża, fotograf z małpką i plażowicz:
P: Prosze pana, a z małpką to za ile?
F: Eeee... aaa, znaczy zdjęcie zrobić?
Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu:
- Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby.
Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:
- Kurwa, jestem pandą !!!
- Wiecie jak nazywa się ten niebezpieczny gaz zmieniający nas, normalnych facetów, w drodze z knajpy do domu, w dzikie bestie i zombi?
- Świeże powietrze.
Wojna. Getto. Idzie sobie, może dziesięcioletnia dziewczynka z opaską z sześcioramienną gwiazdą. Przechodzący obok niemiecki żołnierz zagaduje złośliwie:
-co, żydówka?
-nie, kurwa, strażnik teksasu!
Pani na lekcji geografii pyta Jasia:
- Jasiu, pokaż Włochy.
- Alaskę też?
Q: What's the difference between white fairy tales and black fairy tales?
A: White fairy tales start with "Once upon a time..." and black fairy tales
start with "Yo, you motherfuckers ain't gonna believe this shit!"
- Proszę powiedzieć doktorze, jak on się czuje?
- Jest świadomy, ale w szoku, stan ogólny bardzo ciężki, oczekujemy przełomu...
- Mogę z nim porozmawiać?
- Niestety, nie.
- Ale to bardzo ważne, doktorze!
- Wykluczone. Proszę mi przekazać wiadomość do niego, jak jego stan się polepszy, to mu przekażę tę wiadomość osobiście.
- Dobrze... Niech pan go spyta, czy zdałam ten egzamin na prawo jazdy...
- Czym różni się ręcznik od kobiety?
- W ręczniku szuka się suchego miejsca, a u kobiety...
Profesor na wykładzie z psychologii wchodzi na salę, wyjmuje głośnik, podłącza do niego telefon i ogłasza:
- Dzisiaj będziemy omawiać stany emocjonalne kobiety. Są trzy podstawowe stany. Wybiera losowo numer telefonu. Słuchawkę podnosi kobieta:
- Dzień dobry - mówi Prof. - zastałem może Zbyszka?
- Żaden Zbyszek tu nie mieszka. - odkłada słuchawkę.
Prof. tłumaczy studentom:
- Stan pierwszy - "spokój".
Następnie znowu wybiera ten sam numer, podnosi ta sama pani:
- Można prosić Zbyszka? - pyta prof.
- Przecież Panu już wytłumaczyłam, że żadnego Zbyszka tu nie ma... proszę tu więcej nie dzwonić!!!
- Stan drugi: "zdenerwowanie"- tłumaczy Prof.
Po raz kolejny dzwoni pod ten sam numer. Kobieta zwala na Profesora górę przekleństw po czym rzuca słuchawkę.
- Stan trzeci i ostatni: "wściekłość".
Z ostatniego rzędu sali student podnosi rękę:
- Panie Profesorze, znam jeszcze jeden stan...
- Proszę zademonstrować w takim razie - odpowiada prof.
Student podchodzi do telefon wybiera ten sam numer. Kobieta podnosi słuchawkę.
- Dzień dobry, mówi Zbyszek, czy nie było do mnie telefonu?
Ruś Kijowska. Biesiada u jednego z możnowładców. Siedzi gospodarz, zwany Władimir Jasne Słoneczko, przygląda się, ucztuje. Popijawa trwa trzeci dzień... Władimir jest już lekko znużony. A tu wbiega na salę grupa przepięknych dziewic i rozpoczyna tańce, korowody. Wszystkie w koronkach bielusieńkich. Jedna z nich wyjątkowo wpadła w oko Władimirowi. Wzywa wiec swego sługę, pokazuje mu ją i nakazuje przyprowadzić ją do siebie. Sługa przyprowadza wskazaną tancerkę.
- Co u ciebie, dzieweczko?
- A dziękuję, Ojczulku, zdrowam...
- A ojciec twój, matka? Żyją?
- A dziękuję, Ojczulku, żyją w dobrym zdrowiu.
- Bracia? Siostry? W porządku?
- Tak, dziękuję Ojczulku, zdrowi...
Tu panienka zdobywa się na ogromną odwagę i mówi:
- A czy mogę Wam pytanie zadać, Ojczulku?
- Pytaj, jeśli się nie boisz.
- Powiedzcie mi, Ojczulku, bo już od dawna spokoju mi to nie daje, dlaczego nazywają Was "Jasne Słoneczko"?
- Bo widzisz, tu wszyscy piją, bawią się, tańczą, potem porozjeżdżają się do swoich domów, a ty zostaniesz i będziesz mi lachę robić... Jasne?! Słoneczko?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gehenna
Dołączył: 10 Lut 2013
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/15
|
Wysłany: Pon 12:31, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Najważniejsze, że ktoś jeszcze żyje na tym forum
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Wto 18:55, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Wszak dopiero co była Wielkanoc, Zmartwychwstanie Pańskie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mk6
Dołączył: 29 Sty 2013
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/15
|
Wysłany: Wto 21:52, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
MinMincer napisał: |
Wszak dopiero co była Wielkanoc, Zmartwychwstanie Pańskie.  |
Oplułem się.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gehenna
Dołączył: 10 Lut 2013
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/15
|
Wysłany: Śro 12:37, 11 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Sob 11:39, 29 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Przychodzi ksiądz do lekarza:
- Panie doktorze. To trochę taka wstydliwa sprawa. W członka wbiła mi się jakaś drzazga, rana puchnie i ropieje.
- Proszę pokazać. Ooo... Już mam! To nie drzazga, tylko ząb mleczny.
Na moście stoi atrakcyjna kobieta i chce skoczyć. Podchodzi do niej menel i pyta:
- Przepraszam, czy zanim Pani skoczy mogę panią bzyknąć?
Kobieta oburzona:
- NIE!
Menel na to:
- Dobrze, to poczekam na dole...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Nie 14:50, 10 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Trochę czarnego humoru...
Muzułmanin przechodził obok chlewu.
- Cóż za obrzydliwy smród! - powiedziała świnia
Co powiedział Bóg po stworzeniu pierwszego Murzyna?
- Kurwa, przypaliłem!
Pracowałem z ciapatym na rusztowaniu. W pewnym momencie poślizgnął sie i stracił równowagę W ostatniej chwili dało mi się złapać go za rękę
Kiedy zwisał 150 metrów nad ziemią i błagał o ratunek zadałem mu pytanie:
- Czy jak cie uratuje zjesz moją kanapkę z boczkiem ?
- tak ! tak ! oczywiście !
Puściłem go, nie pozwolę żeby brudas podpierdalał mi drugie śniadanie.
Czym różni się żyd od kulki w totolotku?
Kulka wychodzi z komory
Życie jest jak partia szachów.
Nie każdy może być biały.
Poszedłem na ryby i użyłem śmieci z mojego kosza jako przynęty.
Złapałem dwa sumy, trzy szczury wodne i cygana.
- Tato? Dlaczego mówimy, że ktoś kto nie umie dochować tajemnicy ma długi język, mimo że tak naprawdę ma normalny język?
- Kochanie, to tylko takie powiedzenie. Tak samo mówimy, że ktoś kto kradnie ma lepkie ręce, mimo że naprawdę są czarne
- Dzień dobry, z tej strony dyrekcja. Dzwonimy w sprawie pana syna. Dzisiaj na lekcji nazwał jednego ze swoich afroamerykańskich kolegów “murzynem”.
– To szokujące…
– Tak, wiemy.
– Od kiedy przyjmujecie murzynów do szkoły?
Jasiu jest na bazarze i podziwia tatuaże na ramionach stojącego koło niego Cygana szukającego czegoś ciekawego do zajebania ze straganu.
- Czy te tatuaże się zmywają? - pyta Jasio.
- A skąd kurwa mam to wiedzieć?!
Homoseksualizm dopuszczam jedynie w przypadku czarnych... zawsze to jakiś sposób, żeby się nie rozmnażali.
Muzułmanów tak naprawdę nie obchodzi fakt, że ich bracia byli podtapiani podczas przesłuchań.
Oburza ich używanie w tym celu wody z mydłem.
Jaki jest plus obfitych opadów śniegu w Europie?
Przynajmniej przez chwilę znowu będzie biała.
Co się dzieje z płucami palacza, kiedy stają się czarne?
Przestają pracować
Przemalowałem komputer na czarno, w nadziei, że będzie szybszy, niestety przestał pracować.
Murzyni są ewolucyjnie przystosowani do kradzieży. W końcu z jakiegoś powodu wykształcili nocny kamuflaż.
Dwóch ssmanów poszło na fajkę za komorę w Auschwitz.
Nagle dobiega ich gromkie: .."HUUUUURRRRAAAAAA"
- Hans co się to kurwa dzieje? - pyta jeden zdziwiony.
- Heh, spoko, to tylko cyganie obczaili, że prysznice to fejk..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gehenna
Dołączył: 10 Lut 2013
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/15
|
Wysłany: Pon 12:17, 11 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MinMincer
Administrator
Dołączył: 24 Sty 2013
Posty: 2420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/15
|
Wysłany: Czw 12:13, 17 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Co powinien dostać Muzułmanin na święta od prawdziwego Polaka?
- Srogi wpierdol.
Dlaczego w stajence byli i mędrcy, i pasterze, i krówki, i owieczki a nie było kapłanów?
Bo Pan Bóg w swojej przenikliwej mądrości nie chciał ich dopuścić do dziecka.
Co mają wspólnego pełen talerz w Afryce i Bóg?
Obydwa nie istnieją.
Dlaczego nie zgwałcili cygana w pierdlu?
Bo nie sięgnął po mydło
Z powodu śmierci Nelsona Mandeli w RPA ogłoszono żałobę narodową. Wszystkie flagi opuszczono do polowy masztu. Tylko do polowy, żeby żaden murzyn ich nie podpierdolił.
Są dwa rodzaje czarnych. Jedni siedzą i nic nie robią, a drudzy siedzą, bo coś zrobili.
Nauczyciel do ucznia na maturze:
N: Po co ci aż cztery długopisy?
U: Bo nie ufam czarnym.
- Co ma murzyn wspólnego z rowerem?
- Ani to ani to nie pracuje dobrze bez łańcucha.
Egzamin do 1 klasy. Nauczycielka do Jasia:
- Jasiu przeliteruj słowo TATA.
- T-A-T-A
- Bardzo dobrze. Małgosiu przeliteruj słowo MAMA.
- M-A-M-A
- Świetnie. Teraz ty Ahmed. Przeliteruj: DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCÓW W ŚWIETLE POLSKICH PRZEPISÓW KONSTYTUCYJNYCH.
Moja córka właśnie weszła i powiedziała:
- Tato, zabierz moje kieszonkowe, wynajmij mój pokój, wyrzuć moje ciuchy, telewizor, iPada, telefon i laptopa. Sprzedaj mój samochód, zabierz moje klucze i wywal mnie z domu.
Potem usuń mnie z testamentu i nigdy więcej ze mną nie rozmawiaj.
W sumie to nie do końca to wszystko tak ujęła.
Jedyne co powiedziała to:
- Tato, to jest mój nowy chłopak, Mohammed.
Niemal każdy z nas grał kiedyś mniej, lub bardziej poważnie w bilarda. Ale czy ktoś zastanawiał się jak ujmująco rasistowska jest ta gra?
Biały spycha kolorowych do dziur, przy czym murzyna zostawia sobie na deser. A w wielkim finale zostaje tylko biały. Czy czegoś więcej w życiu nam potrzeba?
I w obliczu zbliżającego się Halloween:
Co mówi mały murzyn na halloween?
Cukierek albo HIV.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gehenna
Dołączył: 10 Lut 2013
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/15
|
Wysłany: Pią 13:18, 18 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Nie żeby te kawały były tendencyjne...
Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Pią 13:19, 18 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|